Wszystkie ręce na pokład - pod takim hasłem odbywał się ostatni trening przed wtorkowym meczem. Choć mistrz Bośni i Hercegowiny nie należy nawet do średniaków europejskiej piłki, to już w pierwszym meczu potrafił napsuć trochę krwi legionistom. - Wynik 1-1 jest bardzo niebezpieczny, ponieważ rywal może strzelić gola i wtedy sytuacja bardzo się komplikuje. Musimy zacząć to spotkanie z mentalnością zwycięzcy. Zrobimy wszystko, aby tego dnia odnieść wygraną. We wtorek wystawię najsilniejszy skład, jaki mogę na tę chwilę - powiedział szkoleniowiec Besnik Hasi. Albański trener też z utęsknieniem czeka na wygraną. Wtorkowym będzie jego czwartym oficjalnym spotkaniem, odkąd objął Legię. Jak na razie bilans prezentuje się wyjątkowo mizernie. W tym sezonie Legia zremisowała ze Zrinjskim i Jagiellonią oraz zebrała tęgie baty od Lecha w Superpucharze. - Musimy poprawić wiele elementów, aby tym razem wyjść ze starcia ze Zrinjskim zwycięsko. Mam przede wszystkim na myśli nasze przygotowanie fizyczne. Wciąż ten aspekt nie wygląda tak, jak tego oczekują, ale mam sytuację pod kontrolą i wiem, że już niedługo zawodnicy będą w stanie grać z większą intensywnością - przekonywał szkoleniowiec. Prawdopodobnie do składu wróci Michał Pazdan, dla którego będzie to pierwsze spotkanie po zakończeniu Euro 2016. - Ciężko mi powiedzieć, w jakiej jestem formie fizycznej. Jeszcze nie zdarzyło mi się, aby rozpoczynać kolejny sezon po tak krótkiej przerwie. Na pewno będę potrzebował czasu, ale jestem do dyspozycji trenera - powiedział jeden z bohaterów Euro 2016. Hasi nie ma wyboru i musi sięgnąć po "Pazdka", bo przeciwko Jagiellonii bardzo słabo wypadł Jakub Rzeźniczak. To po błędzie "Rzeźnika" Jagiellonia wywiozła do Białegostoku jeden punkt. - Nie chcę krytykować defensywny, ponieważ każdy popełnia błędy. Uważam, że w tej formacji mamy dojrzałych zawodników, lecz na pewno trzeba się skupić na większej pracy. Równie dobrze można zapytać, dlaczego nie strzeliliśmy Jagiellonii więcej bramek, mając do tego kilka znakomitych szans - odpowiedział nieco przewrotnie Hasi. Jutro o gole ma się postarać Nemanja Nikolić. - Jestem już gotowy do gry. Krótki odpoczynek wystarczył mi do tego, abym naładował akumulatory. Cieszę się, że trener na mnie liczy. Pokazał to już w poprzednim meczu ze Zrinjskim, kiedy wstawił mnie do składu po ledwie trzech treningach. Odwdzięczyłem się golem. To samo chcę zrobić we wtorek - zapowiedział król strzelców poprzedniego sezonu. Krzysztof Oliwa Zobacz zestaw par 2. rundy el. Ligi Mistrzów