Legia zaczęła ten mecz znakomicie, bo już w 2. minucie po golu Luquinhasa prowadziła 1-0. Potem do siatki trafił Mahir Emreli i wydawało się, że mistrzowie Polski zejdą do szatni z dwubramkowym prowadzeniem, ale brak koncentracji sprawił, że goście tuż przed przerwą zdobyli kontaktowego gola. W 60. minucie ponownie trafił Emreli, ale znów Norwegowie zdołali zmniejszyć rozmiary porażki. Ostatecznie jednak Legia wygrała 3-2 i przed rewanżem jest w dobrej sytuacji. Jednym z bohaterów był z pewnością Luquinhas, który nie tylko otworzył wynik spotkania, ale i cały czas rozrywał obronne szyki rywali. Czarował też dryblingami, po których zawodnicy Bodo/Glimt nie wiedzieli, gdzie są. Tak jak na filmiku, którym pochwaliła się Legia w mediach społecznościowych. Rewanż odbędzie się za tydzień w Warszawie. Zwycięzca tej pary zmierzy się w drugiej rundzie eliminacji z lepszym w pojedynku Flora Tallin - Hibernians.KK