"Mecz o Pokój!" - pod takim hasłem rozgrywano mecz Legii z Dynamem. Przypominał o tym wielki napis na "Żylecie" - "No more war". Napis mógł być wielki, bo trybuna ultrasów była pusta. Grupy kibicowskie mistrza Polski zgodnie z zapowiedziami zbojkotowały towarzyskie spotkanie z mistrzami Ukrainy. Kibiców na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej jednak nie brakowało. Samochody - w dużej liczbie z ukraińskimi rejestracjami - zablokowały Powiśle i Dolny Mokotów. Tłumy, wyraźnie zdezorientowanych ludzi, biegły w stronę stadionu Legii, żeby zdążyć obejrzeć wszystkie przygotowane dla fanów atrakcje. A było ich nie mało. Zaczęły gwiazdy pop Pół godziny przed rozpoczęciem spotkania rozpoczął się koncert wielkich gwiazd ukraińskiej muzyki pop. Dla warszawskich kibiców zagrali - Tina Karol, Julia Sanina "The Hardkiss", Kateryna Pavlenko "GO_A" i DOROFEEVA. Naszym gościom zza wschodniej granicy się podobało. Jednak najbardziej wzruszyli się - podobnie zresztą, jak fani z Polski - kiedy zabrzmiał hymn "Szcze ne wmerła Ukraina", w wykonaniu ludowego zespołu, ubranego w piękne ludowe stroje. Ta sama grupa odegrała hymn Polski i to były najważniejsze momenty "Meczu o Pokój!". Nie licząc jeszcze odegrania klasyka Johna Lennona "Imagine", ale to już po meczu. Dynamo dzień przed spotkaniem z Legią odwiedziło miejsca, gdzie nocują uchodźcy. Piłkarze mistrza Ukrainy rozdali tam dziesiątki biletów, które trafiły głównie do matek z dziećmi i można śmiało powiedzieć, że jeszcze nigdy w historii stadionu przy Łazienkowskiej na trybunach nie zasiadło tyle dzieciaków. Dlatego też atmosfera była inna niż zwykle. Każde udane zagranie było nagradzane brawami. Przy kiksach też klaskano. Atmosfera była fantastyczna, choć nietypowa. Jeśli chodzi o poziom sportowy, to niestety przewaga Dynama w każdym elemencie piłkarskiego wyszkolenia, była przytłaczająca. Legia zagrała rezerwowym składem. Mistrz Ukrainy eksperymentował, do tego stopnia, że po przerwie na boisku w jego barwach pojawili się gracz Lecha Poznań Tomasz Kędziora i Benjamin Verbic, który w pierwszej połowie był najlepszym piłkarzem, ale Legii. Pierwszy gol już w 3. minucie Dynamo prowadziło od 3. min po golu Witalija Bukalskiego, któremu wspaniale podawał, najlepszy chyba na boisku, Wiktor Cyhankow. W 53. min było 1:1 po akcji dwóch młodzieżowców - Kacpra Skibickiego i Igora Strzałka. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów! Ten gol zdenerwował gości. W 56. min było 1:2 po strzale Artioma Biesideina, a w 71. min 1:3 po kolejnym golu tego samego gracza. Maciej Kikolski został pokonany trzy razy, ale i tak pokazał się z najlepszej strony ze wszystkich legionistów. Po meczu najbardziej wzruszony był Verbic, który płakał przy "Imagine". Pewnie żałował, że Dynamo jedzie dalej na objazd Europy, ale bez niego.