Jako pierwszy do zgromadzonych na uroczystości gości przemówił właściciel i prezes Legii Dariusz Mioduski. - Dla mnie Wiktor Bołba zawsze był patronem tego muzeum. Poświecił całe swoje życie dla Legii - powiedział Mioduski. - Był niestrudzonym w swoim wysiłku zbieraczem pamiątek o klubie. Był też kronikarzem codziennych wydarzeń. Napisał dwie biografie o swoich idolach, był autorem wspaniałego działa "Księgi stulecia Legii" upamiętnił w niej rzeczy, które poszłyby w zapomnienie. Był też dziennikarzem, który spotykał się z dawnymi gwiazdami klubu. Zakładał też ruch kibicowski, "Żyletę"Jesteśmy w domu Legii i mamy obowiązek kontynuować pracę Wiktora. I na pewno się z tego wywiążemy. Dzieło Wiktora będzie kontynuowane przez członków niedawno powstałej "Rady Pamięci Legii" - zapowiedział Mioduski. Z licznego grona przyjaciół bohatera uroczystości do przemowy został wytypowany dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Robert Piątek, który znał go jak mało kto. - Wisiało tu kiedyś zdjęcie Wiktora z ojcem jako młodego chłopaka, kiedy szli razem na Legię. To zdjęcie dokumentowało początek jego pasji. Idea powstania muzeum została wcielona w życie w 90 rocznicę założenia klubu w 2006 r. Zzaraził kierownictwo Legii swoim pomysłem. Przekonał, że ma pamiątki, które warto wyeksponować. Muzeum z prawdziwego zdarzenia mamy od 2010 r. Wiktor który innym wieszał tablice dla legend klubu sam będzie miał swoją tablicę. Będziemy kontynuować jego pracę, bo Legia wyjątkowy klub w historii - powiedział Piątek. 30 lat przyjaźni Legia przygotowała film dokumentalny o Wiktorze Bołbie, w którym wspominają go jego przyjaciele z Legii. Jednym z najbliższych był Krzysztof Kosedowski, utytułowany bokser, a obecnie trener, u którego przez lata szkolił się Bołba. - Przyjaźniliśmy się od 30 lat. Prawie na każdym meczu siedzieliśmy razem obok siebie. Uśmiecham się, bo Wiktor był pogodnym człowiekiem, ale rana w moim sercu pozostała. Każdemu facetowi polecam mieć takiego przyjaciela, jak Wiktor. To niegrająca legenda Legii Warszawa. Wszyscy piłkarze i pracownicy klubu teraz i w przyszłości powinni wiedzieć kim był Wiktor Bołba - mówił Kosedowski. Odsłonięcia pamiątkowej tablicy dokonała córka założyciela muzeum - Dominika i prezes Fundacji Legii Anna Mioduska. - Ojciec poświęcał muzeum każdą wolną chwilę. Czytał książki o innych muzeach, nie tylko piłkarskich, o ekspozycji, świetle, jak rozstawiać najciekawsze pamiątki albo gdzie umieścić takie, na które chciałby ściągnąć szczególną uwagę. Był człowiekiem starej daty. Obsługiwał komputer, ale wolał notować na kartkach, zbierać wycinki z gazet, które kolekcjonował. Na początku chował pamiątki gdzieś w domu, ale potem zaczęły się one rozprzestrzeniać po mieszkaniu. Tak, że nagle mieliśmy ich całe ściany. Tata lubił wracać do starych czasów słuchał Czerwonych Gitar i Beatelsów, chodził w jeansach i sportowych butach. Był pasjonatem i kolekcjonerem, który miał to szczęście, że pracował w miejscu, którym się pasjonował od lat młodzieńczych - wspominała Dominika Bołba. Dawnych gwiazd Legii nie brakowało Na uroczystości zjawiło się wiele dawnych gwiazd Legii - Dariusz Dziekanowski, Lesław Ćmikiewicz, Jacek Magiera, Jacek Zieliński, Paweł Wszołek, Tomasz Jarzębowski, Tomasz Kiełbowicz i wielu, wielu innych. Byli też trenerzy m.in Andrzej Strejlau. I sportowcy innych dyscyplin niż piłka m.in Krzysztof Kosedowski i Zofia Klepacka. Z bliskich przyjaciół Wiktora brakowało Aleksandara Vukovicia, który jest na obozie z Piastem Gliwice, którego teraz trenuje. Serb pojawił się w filmie. - Nie dało się tego człowieka nie lubić. Dla mnie Wiktor to uosobienie takich wartości, jak lojalność, wierność, oddanie. Takim był dla mnie przyjacielem Będę go wspominał jako człowieka, który dbając o legendę ukochanego klubu, sam stał się legendą Legii Warszawa - powiedział Vuković.