- Będę pamiętał ten dzień do końca życia - przyznał na początku. - O 20:53 mieliśmy być w tunelu, ale byliśmy już pięć minut wcześniej. Powiedziałem chłopakom, że mamy trzy godziny, żeby wbić sobie tę chwilę w pamięć. I tak się stało. Niosła nas atmosfera stadionu. Mecz zaczął się dla nas dobrze i źle. Po czerwonej kartce przeciwnik zaczął tracić pewność siebie. Swoje zrobiły też trybuny, które deprymowały rywala. Co prawda nie widziałem na żywo tej sytuacji z Andre, ale po meczu pokazał mi tę akcję na telefonie. To było brzydkie - powiedział trener Legii. - Dziękuję Arturowi Borucowi, który bronił w kilku ciężkich sytuacjach. Po stracie gola w szatni nie było jednak spokojnie. Przypomnieliśmy sobie, kto gdzie gra i jak powinien grać. Nie mogliśmy wypuścić szansy na awans. Drugą połowę zaczęliśmy spokojnie. Wiedzieliśmy, że jedna bramka da nam dogrywkę, a kolejna awans. Generalnie wierzyłem, że jesteśmy w stanie rozstrzygnąć ten mecz w 90 minut. Skorygowaliśmy ustawienie nas grę czterema obrońcami, żeby po wejściu Pekharta ożywić zespół i kreować akcje ofensywne - powiedział Michniewicz. Legia może już żyć dzisiejszym losowaniem fazy grupowej Ligi Europy. Z kim chciałby zagrać szkoleniowiec mistrza Polski? - Odnośnie losowania, to w szatni żartowaliśmy, że dobrze byłoby zagrać z Anglikami, Niemcami i z kimś z kim można wygrać. Myślałem o Romie w tygodniu, ale generalnie nie mam żadnych typów i oczekiwań. Każdy przeciwnik będzie dla nas atrakcyjny. Wygraliśmy. Gratuluję piłkarzom i wszystkim, którzy są w klubie i ich nie widać. Dziękuję kibicom. Jednak nie ma czasu na świętowanie. Zawalczyliśmy o Ligę Europy, ale przed nami mecz na 115-lecie Wisły Kraków. Chcemy dobrze przygotować się do tego meczu i wygrać - cieszył się Michniewicz. Legia odniosła sportowy sukces mimo, że trener nie jest w najlepszych stosunkach z prezesem Dariuszem Mioduskim, a szczególnie z dyrektorem sportowym Radosławem Kucharskim. Szanują się. I tyle. - Rozmawiałem z prezesem po meczu, bo jest właśnie w Stambule na konferencji UEFA i w piątek będzie uczestniczyć w losowaniu. Pogratulował wygranej. Natomiast jak wróci, to będzie czas na spotkanie i dłuższe rozmowy. Na pewno nie było dziś mowy o transferach. Aczkolwiek na pewno coś się dzieje w tym temacie. Co prawda nie śledzę wszystkich graczy, bo od tego jest sztab ludzi w klubie, ale podejmujemy. Jeszcze słowo o Slaviii - dodał Michniewicz. - Ten klub mi imponuje. Oglądałem ze 20 ich meczów. To jest świetne jak się poruszają po boisku, jak biegają. Pierwszy raz spotkałem się z takim stylem. Nie mają go nawet czołowe zespoły w Europie. Też chciałbym, że Legia grała podobnie, żeby biegała i miała graczy pokroju Kapustki czy Karbownika. Taki typ jak Antolić czy "Vako", to byli dobrzy gracze, ale grający z piłką do nogi. My potrzebujemy biegających, stale w ruchu - zakończył szkoleniowiec uczestnika fazy grupowej Ligi Europy. asz Taniec z gwiazdami: Iza Małysz komentuje ślub swojej córki Karoliny Małysz: Zyskuję syna - pomponik.pl