Wawrzyniak obejrzał czerwony kartonik w ręku sędziego Tomasza Musiała za wątpliwy faul w polu karnym w 35. minucie meczu z Lechią Gdańsk. Komisja Ligi po tamtym meczu anulowała kartkę Wawrzyniaka. Wtedy doszło do zamieszania. W całek sprawie głos zabrał nawet prezes PZPN-u Zbigniew Boniek. - Członkowie Komisji Ligi Ekstraklasy, anulując czerwoną kartkę Jakubowi Wawrzyniakowi, pomylili swoje role. Do ich kompetencji nie należy ocena pracy sędziów. Jestem gotów zaskarżyć tę decyzję - mówił w rozmowie z INTERIA.PL Boniek. Wczoraj w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się posiedzenie Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN. Komisja rozpatrywała odwołanie Rzecznika Prawa Związkowego od orzeczenia Komisji Ligi Ekstraklasy, uwzględniającego protest w sprawie ukarania Wawrzyniaka. "Najwyższa Komisji Odwoławcza uwzględniła odwołania i tym samym uchyliła orzeczenie Komisji Ligi oraz odrzuciła protest w sprawie ukarania zawodnika. NKO po zbadaniu stwierdziła, że stanowisko Przewodniczącego Komisji Sędziów, na którym oparła swoje rozstrzygnięcie Komisja Ligii, nie daje podstaw do przyjęcia, iż w przedmiotowej sprawie popełniony został rażący błąd przez sędziego zawodów, a tylko taki mógłby stanowić podstawę zmiany decyzji sędziowskiej podjętej w trakcie zawodów" - czytamy w komunikacie na stronie PZPN. "NKO podkreśliła, że zmiana decyzji sędziowskich po zakończeniu zawodów stanowi środek o charakterze wyjątkowym, dlatego bardzo rygorystycznie należy podchodzić do oceny przesłanek uzasadniających taką ingerencję" - napisano.