<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> - Forma w pierwszej połowie to była, ale bardziej do ciasta. Ja zdaję sobie z tego sprawę. Fajnie, że wygraliśmy mecz i to na pewno cieszy, ale pierwsza połowa, jeśli chodzi o mnie to do zapomnienia - przyznał otwarcie zawodnik. Lewczuk nie chciał się także odnieść do ewentualnego powołania do kadry Reprezentacji Polski na Euro. - Pomidor. Ja nie chcę nawet poruszać tematu, bo po takim spotkaniu głowa powinna być zwieszona w dół. Trzeba pracować dalej. Każdy wie, że zostało jeszcze sporo meczów. Należy zejść na ziemię i robić swoje - mówił Lewczuk. Obrońca odniósł się także do kontrowersyjnej sytuacji z drugiej połowy spotkania. Po interwencji Lewczuka Cracovia domagała się rzutu wolnego, ale sędzia puścił grę. Trener Jacek Zieliński mocno krytykował za tę decyzję arbitra spotkania. Ostatecznie wylądował na trybunach. - Na gorąco to można dużo mówić. Ja sam chciałbym jeszcze raz zobaczyć tę sytuację. W moim odczuciu wszystko było w porządku, ale to może tylko moje wrażenie - powiedział zawodnik. W następnej kolejce Legię czeka kolejne trudne spotkanie. Drużyna zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań. - Myślę, że mecz z Lechem będzie otwarty. To czołówka. Lech jest bardzo dobrą drużyną i zagra u siebie. To będzie bardzo trudny przeciwnik - stwierdził Lewczuk. Autor: Adrianna Kmak