- Niech prezes każdego klubu zastanowi się, czy ważniejsze są dla niego pozycja w tabeli, czy zdrowie i życie zawodnika! - apelował wstrząśnięty właściciel klubu z Wielkopolski Zbigniew Drzymała. - Według trzech niezależnych kardiologów zmiany w EKG Chinyamy w marcu ubiegłego roku wykluczały go z zawodowego uprawiania sportu. Takie zmiany mogą wystąpić także u zdrowego człowieka, dlatego zaplanowaliśmy dodatkowe badania w Instytucie Medycyny Tropikalnej w Poznaniu. I wtedy Takesure i jego menedżer nagle zniknęli - opowiadał na konferencji klubowy lekarz. - Obserwowałem karierę piłkarską Tolka osobiście. Byłem na zgrupowaniu, podczas którego zadebiutował w naszym zespole. Jego kariera w Grodzisku zaczęła nabierać rumieńców, ale w momencie zagrożenia zdrowia i życia zawodnika postanowiłem z niego zrezygnować. Już raz byliśmy świadkami śmierci bardzo młodego piłkarza naszego klubu i nie chcieliśmy ryzykować powtórki z tego tragicznego wydarzenia - wytłumaczył "Faktowi" zszokowany właściciel klubu z Wielkopolski.