Po bardzo nieudanym sezonie w wykonaniu Legii Warszawa, w którym zespół ze stolicy przez moment musiał nawet obawiać się o pozostanie w Ekstraklasie, kibice spodziewali się, że w klubie nastąpią zdecydowane ruchy i pojawi się kilku nowych zawodników. I poniekąd tak też się stało, bo w drużynie zameldowali się Robert Pich, Makana Baku, Dominik Hładun i Blaz Kramer, a Paweł Wszołek został definitywnie graczem Legii. Jednak nie tego kalibru piłkarzy oczekiwali fani i eksperci. Radosław Kałużny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" bez ogródek nazwał transfery Legii "biednymi". - Biednie wyglądają te jej transfery. Legia to zawsze Legia, ale niezrozumiała polityka transferowa, na którą w ostatnich latach poszła kupa kasy, długo będzie dawać się we znaki. Generalnie klub działał na wariackich papierach - ocenił były reprezentant Polski. Czytaj także: Lech Poznań zdemolowany w Baku Czy z takimi zawodnikami Legia będzie w stanie włączyć się do wyścigu o mistrzostwo Polski? W klubie ze stolicy uważają, że tak. Wśród kibiców optymizm jest już mniejszy, choć przyjście Kosty Runjaica to z pewnością pozytywny sygnał. Ekstraklasa bywa nieprzewidywalna i ciężko cokolwiek wykluczyć, ale zdaniem Kałużnego zespół z Warszawy nie znajduje się w gronie kandydatów do tytułu. Przynajmniej nie na ten moment.