Kliknij, aby dołączyć do relacji na żywo z meczu Borussia - Legia Tutaj znajdziesz relację live na urządzenia mobilne - Dzisiaj jesteśmy innym zespołem. Widziałem ten mecz, mam swoje wnioski, ale nie będę do niego wracał w kontekście analizy jutrzejszego meczu. Zapominamy o nim i patrzymy w przód - dodał trener Legii. Niemiecki zespół przystępuje do tej rywalizacji dwa dni po meczu na szczycie Bundesligi. W sobotę pokonał na własnym boisku Bayern Monachium 1-0. - Każdy mecz jest inny. Jutro wyjdzie jedenastu zawodników obydwu drużyn po to, aby być skutecznym w swojej grze. Mamy swój plan, ale go nie zdradzę. Musimy zagrać na maksimum możliwości, aby mieć korzystny wynik. Musimy potwierdzić dobrą dyspozycję z ostatnich tygodni. To są wciąż ci sami zawodnicy, którzy grali we wrześniu, ale dziś myślimy inaczej. To ważny mecz, aby potwierdzić to, co robiliśmy w poprzednich spotkaniach - podkreślił Magiera. Przed trzema tygodniami Legia sensacyjnie zremisowała z Realem Madryt 3-3. Z jakiego wyniki w Dortmundzie byłby zadowolony trener "Wojskowych"? - Dla mnie najważniejszy jest dobry występ całej drużyny. Wiemy, w jakim jesteśmy miejscu i jak gra Borussia. Nie będziemy się jednak ich bać - no bo czego się bać? Kochamy to, co robimy. Przed nami kolejne wyzwanie - powiedział Jacek Magiera. - Na pewno cztery poprzednie spotkania wiele nam dały. Pierwszy mecz z Borussią nam nie wyszedł. Jednak w meczu z Realem Madryt pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie nawiązać walkę, pokazać się z dobrej strony. To samo będzie naszym celem także teraz, a na co to wystarczy, to zobaczymy - powiedział młody piłkarz Legii Michał Kopczyński. - Gdybym miał porównać Borussię do Realu Madryt, to myślę, że jest równie groźna w ofensywie, natomiast możemy spodziewać się większej intensywności i zaangażowania graczy Borussii w defensywie. Możemy mieć jeszcze mniej miejsca do gry w piłkę - ocenił Kopczyński. Sprawdź sytuację w grupie F Ligi Mistrzów!