Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie Ligi Mistrzów! Mistrzowie Polski w poprzednich spotkaniach zdobyli tylko jeden punkt i stracili już szansę awansu do 1/8 finału Champions League, ale wciąż liczą się w walce o 1/16 Ligi Europejskiej. A to dzięki wygranej Realu Madryt 2-1 ze Sportingiem w Lizbonie. W ostatniej kolejce Legia musi pokonać u siebie Sporting. Do Dortmundu Legia przyjechała z cichymi marzeniami o rewanżu za klęskę 0-6 u siebie. Obaj trenerzy namieszali w składach. Jacek Magiera wstawił do bramki Radosława Cierzniaka, na lewej obronie zagrał Jakub Rzeźniczak, a w ataku Aleksandar Prijović. Trener Thomas Tuchel dał odpocząć Łukaszowi Piszczkowi, wysyłając go na trybuny. Na ławce usiadł m.in. supersnajper Pierre-Emerick Aubameyang, a do składu wskoczył, po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, kapitan Marco Reus. Pierwsza połowa to było czyste szaleństwo, między 10. a 32. minutą padło siedem bramek, a niemal każda akcja kończyła się trafieniem. Nigdy wcześniej w jednej połowie meczu Ligi Mistrzów nie strzelono aż siedmiu goli. Legia zaczęła znakomicie, po akcji Vadisa Odjidji-Ofoe, efektownym strzałem zewnętrzną częścią stopy popisał się Prijović. Wracający do wysokiej formy zawodnik w 24. minucie mógł pochwalić się jeszcze jedną piękną bramką, a potem trafił w poprzeczkę. Mistrzowie Polski strzelali gole i groźnie atakowali, ale, na ich nieszczęście, gospodarze robili to jeszcze lepiej. Legioniści kilka razy wydatnie im w tym pomagali, jak choćby Cierzniak, który wybijał piłkę wprost w Nuriego Sahina, a odbita od tego ostatniego futbolówka wpadła do siatki. Dwa gole w kilkadziesiąt sekund strzelił Shinji Kagawa, znakomity mecz okraszony bramką rozgrywał Ousmane Dembele. Po miesiącach przerwy trafił Reus, finalizując piękną akcję Sahina i Kagawy. Do przerwy 5-2 dla Borussii! A siedem minut po zmianie stron legioniści przegrywali już 2-6, bo zapomnieli przypilnować Reusa, który bez problemu wykończył precyzyjne podanie Dembele. To nie był koniec kanonady. Miroslav Radović w 57. minucie znakomitym podaniem wypatrzył Michała Kucharczyka, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Romana Weidenfellera. W 70. minucie, niemal równocześnie, na boisku zameldowali się: gwiazdor Borussii Aubameyang i debiutujący w Lidze Mistrzów Mateusz Wieteska. Ten pierwszy był bliski podwyższenia osiem minut później, ale trafił w słupek bramki Cierzniaka. Po chwili po błyskawicznej kontrze Christiana Pulisicia Cierzniak obronił strzał Andre Schuerrlego, ale przy dobitce głową Feliksa Passlacka nie miał już szans. Niemal natychmiast odpowiedział Nemanja Nikolić. Szaleństwa ciąg dalszy! 7-4! Dzieła dopełnił w doliczonym czasie Reus, który zaliczył hat-tricka. 8-4! Grupa kibiców Legii, która dotarła do Dortmundu, mimo niekorzystnego wyniku, mogła świetnie się bawić. Borussia Dortmund - Legia Warszawa 8-4 (5-2) Bramki: 0-1 Aleksandar Prijović (10.), 1-1 Shinji Kagawa (17.), 2-1 Shinji Kagawa (18.), 3-1 Nuri Sahin (20.), 3-2 Aleksandar Prijović (24.), 4-2 Ousmane Dembele (29.), 5-2 Marco Reus (32.), 6-2 Marco Reus (52.), 6-3 Michał Kucharczyk (57.), 7-3 Felix Passlack (81.-głową), 74 Nemanja Nikolić (84.), 8-4 Marco Reus (90+2.) Żółte kartki: Barussia - Mathias Ginter; Legia - Vadis Odjidja-Ofoe, Michał Pazdan. Sędzia: Martin Stroembergsson (Szwecja). Widzów: 55 000. Borussia Dortmund: Roman Weidenfeller - Sebastian Rode, Mathias Ginter, Marc Bartra (62, Erik Durm), Felix Passlack - Christian Pulisić, Shinji Kagawa, Nuri Sahin (69. Pierre-Emerick Aubameyang), Gonzalo Castro, Ousmane Dembele (72. Andre Schuerrle) - Marco Reus. Legia Warszawa: Radosław Cierzniak - Bartosz Bereszyński, Jakub Czerwiński, Michał Pazdan, Jakub Rzeźniczak - Michał Kucharczyk, Michał Kopczyński, Guilherme (55. Tomasz Jodłowiec), Vadis Odjidja-Ofoe (75. Nemanja Nikolić), Miroslav Radović - Aleksandar Prijović (69. Mateusz Wieteska). Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Borussia - Legia Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych