Europejska federacja podjęła pierwsze decyzje dotyczące nieprawidłowości w trakcie meczu AZ Alkmaar - Legia Warszawa. Jak zaznaczono, sankcje nie mają związku z karygodnymi wydarzeniami, które miały miejsce przed stadionem, już po zakończeniu spotkania. Szerzej o incydencie piszemy TUTAJ. Treść wiążącego postanowienia ogłosili członkowie Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny, wnikliwie badający sprawę od ubiegłego czwartku. Kto rozpętał awanturę w Alkmaar? Mioduski wskazuje bez wahania. To kobieta Legia ukarana za mecz w Alkmaar. Co z odpowiedzialnością Holendrów? "Nałożenie na Legię Warszawa kary w wysokości 15 tys. euro i zakazanie Legii Warszawa sprzedaży biletów kibicom wyjazdowym na kolejny mecz w rozgrywkach UEFA za zakłócanie spokoju publiczności" - to zasadniczy fragment piątkowego komunikatu. "Decyzja ta jest niezależna od toczącego się śledztwa w sprawie incydentów, które miały miejsce po meczu. Dalsze informacje dotyczące tego dochodzenia zostaną udostępnione w odpowiednim czasie" - czytamy. Kibice Legii nie wybiorą się więc do Bośni i Hercegowiny na mecz ze Zrinjskim Mostar. Spotkanie odbędzie się 26 października. Holendrzy straszą. Mają nagrania z napaści piłkarzy Legii na ochroniarza Równolegle trwa dochodzenie dotyczące ekscesów, do jakich doszło po meczu Alkmaar - Legia (1-0). Wskutek brutalnej interwencji policji przed stadionem poturbowany został prezes Dariusz Mioduski. Naruszono również nietykalność cielesną trenera przygotowania motorycznego. A Josue i Radovan Pankov zostali skuci kajdankami i przewiezieni na komisariat. Obaj piłkarze za kratami spędzili całą noc. Nie wrócili do Polski z resztą drużyny. Wylecieli z Holandii następnego dnia po południu. Wstrząsającą relację kapitana Legii z pobytu w areszcie znajdziesz TUTAJ.