Muzeum Spartaka można śmiało porównać z najlepszymi tego typu kolekcjami pamiątek sportowych na stadionach największych europejskich marek. Właściciel klubu Leonid Fiedun zadbał o to, aby na wybudowanym kilka lat temu nowym obiekcie Spartaka "Otkrytie Arenie" znalazły się pomieszczenia dla klubowego muzeum. Wygląda ono imponująco. Można zaryzykować stwierdzenie, że we wschodniej Europie nie ma lepszego. CZYTAJ TEŻ: Wojciech Kowalewski: Spartak indywidualnie ma lepszych piłkarzy od Legii Dzięki protekcji Wojciecha Kowalewskiego oprowadzał nas po nim kustosz Aleksiej Matwiejew. Oprócz muzeum mogliśmy wejść też na trybuny i murawę. Tam też Spartak jest innowatorem, bo za jedną z bramek stoją pomniki aż czterech zasłużonych dla klubu ludzi. To założyciele Spartaka - Nikołaj Starostin i jego trzej bracia Aleksandr, Andriej i Piotr. Od 2014 roku oglądają wszystkie domowe mecze swojego klubu. Niestety, obejrzeli też żenujący występ reprezentacji Polski na mundialu w 2018 r. - porażkę 1-2 z Senegalem. Mogący pomieścić 45 tys. kibiców obiekt oddano do użytku cztery lata wcześniej. Jego budowa kosztowała ok. 500 mln dolarów i w całości została sfinansowana przez wiceprezesa Łukoilu, właściciela 9,2 proc. akcji tego naftowego giganta - Fieduna. Otwarcie nastąpiło 5 września 2014, kiedy Spartak podejmował zaprzyjaźniony klub z Belgradu - Crvenę Zvezdę. CZYTAJ TEŻ: Spartak - Legia w Lidze Europy. Rosjanie wpuszczą cztery razy więcej widzów W muzeum można obejrzeć też pamiątkowy puchar od Legii Warszawa z Ligi Mistrzów z 1995 roku oraz pamiątki Wojciecha Kowalewskiego, w tym jego bluzę bramkarską. Jak żartowaliśmy, jego nazwisko otwiera na Spartaku wszystkie drzwi. Z jednym wyjątkiem. - Do loży Leonida Fieduna nie wejdziecie. Zresztą nikt nie ma tam wstępu, bo klucz ma tylko prezes - żartował kustosz. To on zwrócił nam uwagę, że w Spartaku już wcześniej występował jeden Polak. Był nim były gracz Wisły Kraków, dwukrotny reprezentant Polski Bolesław Habowski. CZYTAJ TEŻ: Spartak - Legia. Kacper Skibicki dla Interii: To ja się przyśniłem trenerowi Michniewiczowi Spartak - Legia. Kim był Bolesław Habowski? Wychowanek "Białej Gwiazdy" miał wiele mówiący pseudonim "Karta". Urodził się w Krakowie w 13 września 1914 r. Zmarł 21 maja 1979 r. w angielskim Wendover. Skąd wziął się w Spartaku ten filigranowy (166 cm wzrostu), ale "końskiego" zdrowia piłkarz? "Karta" w momencie wybuchu wojny był już piłkarzem Junaka Drohobycz, gdzie miano ambicję zbudowania silnego klubu I-ligowego. Po czterech sezonach 1935-38, w czasie których nie opuścił ani jednego (!) meczu Wisły, Habowski postanowił zarobić trochę więcej i przeniósł się pod Lwów. Ta decyzja zaważała na całym jego dalszym życiu. Piłkarz po 17 września 1939 r. został bowiem aresztowany przez sowietów. Wywieziono go w głąb ZSRS, ale ktoś zorientował się, że jest świetnym piłkarzem i po krótkiej przygodzie z Dinamem Moskwa trafił do Spartaka. Grał tam w latach 1940-41. Potem w dramatycznych okolicznościach po prostu uciekł z miasta i dołączył do armii gen. Andersa pod Taszkientem. Przeszedł z nią cały szlak bojowy, wojnę skończył w stopniu plutonowego. Po jej zakończeniu osiadł w Anglii i występował w zespole Carpathians, złożonym z byłych polskich żołnierzy. Do zawodowego futbolu już nie wrócił. CZYTAJ TEŻ: Spartak - Legia. Interia z Moskwy. Szczepanik: Michniewicz wypadł lepiej od trenera Spartaka W reprezentacji Polski Habowski wystąpił dwa razy. Zadebiutował 10 października 1937 w zwycięskim spotkaniu z Jugosławią (4-0). Drugi mecz rozegrał 25 września 1938 roku - Polska przegrała z Łotwą 1-2, a Habowski zdobył honorowego gola. Był w szerokiej kadrze na mistrzostwa świata we Francji, ale ostatecznie selekcjoner Józef Kałuża na mundial go nie zabrał. CZYTAJ TEŻ: Spartak - Legia w Lidze Europy. Andre Martins dla Interii: Trampolina do lepszego świata W Spartaku przez dwa sezony wystąpił w 11 meczach ligowych. Od 1941 do 2003 był jedynym Polakiem, który grała Spartaku. Drugim i ostatnim był Kowalewski, który grał tu do 2007 r. Liga Europy. Spartak - Legia: transmisja Mecz Spartak Moskwa - Legia Warszawa w Lidze Europy o godz. 16.30, transmisja w Viaplay, retransmisja w TVP, "na żywo" w Sport.Interia.pl Artur Szczepanik, Moskwa