Po trzech seriach gier grupowych Legia Warszawa jest liderem grupy E. Prowadzi z sześcioma punktami na koncie. Taki sam dorobek zgromadziła Aston Villa i zapracowała nawet na lepszy bilans bramkowy, ale w bezpośrednim starciu przegrała przy Łazienkowskiej 2-3. W czwartkowy wieczór legioniści wygrali 2-1 ze Zrinjskim Mostar na jego terenie. Zwycięska bramka padła po strzale głową Blaża Kramera. Arbiter analizował sytuację na monitorze VAR, ale ostatecznie gola słusznie uznał. Liga Konferencji. Ważne zwycięstwo Legii Warszawa. Awans na horyzoncie [TABELA] Kramer dostał szansę i nie zwiódł. Runjaić ocenił jego grę w dwóch zdaniach Po końcowym gwizdku Kramer dziękował trenerowi Koście Runjaiciowi za możliwość gry od pierwszej minuty. - Trener zna moją historię, zawsze był ze mną, wspierał mnie. Również wtedy, gdy leczyłem kontuzję. Wiem, że kiedy daje mi szansę, muszę się mu za to odpłacić. Jestem bardzo szczęśliwy, że dzisiaj mi zaufał - powiedział Słoweniec na antenie TVP Sport. - Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny mecz. Mieliśmy trochę szczęścia, ale wygraliśmy zasłużenie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy wyjść z kryzysu, który przeżywaliśmy w ostatnim czasie i to się udało - dodał. Raz, dwa, trzy, cztery... Pogrom w meczu grupowych rywali Legii. Oto nowy lider Runjaic był dosyć powściągliwy w swoich ocenach. - Jestem zadowolony z Kramera. Nie grał na swoim normalnym poziomie, ale zwłaszcza w drugiej połowie walczył i zdobył gola - powiedział szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej. Wygrywając w Bośni i Hercegowinie, legioniści przerwali passę porażek. Przegrali cztery poprzednie mecze, notując fatalny bilans bramek 1-9. Czy kryzys rzeczywiście został przełamany? Na to pytanie odpowie niedzielna konfrontacja ze Stalą Mielec w PKO Ekstraklasie.