- Koncentruję się tylko na przygotowaniach do meczu. Spekulacje mnie nie interesują - podkreślił Berg. Jego przyszłość na stanowisku szkoleniowca Legii zdominowała przedmeczową konferencję prasową. Norweg choć przyjął do siebie uwagi, to jednak sumiennie wypunktował to, co udało mu się osiągnąć w tym sezonie. - W Legii jest zawsze dużo krytyki. Niezależnie od tego czy wygrywamy, czy przegrywamy. Od lipca rozegraliśmy 20 meczów, 12 wygraliśmy, cztery razy zremisowaliśmy i ponieśliśmy cztery porażki. Do tego zakwalifikowaliśmy się do fazy grupowej Ligi Europejskiej i ćwierćfinału Pucharu Polski. Zobaczcie, kto występuje w pucharach i jak równocześnie dobrze radzi sobie w lidze. Rozumiem krytykę, która na nas spada, ale też trzeba patrzeć na to, jakie wyniki osiągaliśmy - powiedział szkoleniowiec. Zdaniem Berga największe problemy Legii wynikają z wielu kontuzji. - W tym sezonie nie mogłem korzystać z sześciu naszych podstawowych piłkarzy. Z tego powodu nie jesteśmy w stanie grać dwóch meczów na wysokim poziomie w tygodniu. Efekt jest taki, że mamy trzecie miejsce w tabeli, osiem punktów straty do Piasta i jedenaście przewagi nad Lechem. Nie chciałbym, żeby było na odwrót - dodał. Norweg zwrócił też uwagę na fakt, że z Warszawy odeszło wielu piłkarzy. - W tym kilku kluczowych. Przypomnę, że przed rokiem Miro Radović odszedł od nas dwa dni przed końcem okienka transferowego. Odkąd tutaj jestem, klub wydał na transfery tylko jedną trzecią tego, co zarobił sprzedając zawodników. To pytanie do władz klubu, czy taką drogą chcą podążać - wbił szpilę w Bogusława Leśnodorskiego i Dariusza Mioduskiego. To właśnie prezes Legii oficjalnie powiedział, że spotkał się z Czerczesowem. Berg pomimo dociekliwych pytań nie wdał się w ostrą wymianę zdań. - Nic nie mogę poradzić na spekulacje. Jestem zbyt długo w futbolu, żeby dać się wkręcić w takie gierki. Nie ja produkuję takie informacje. Jutro spodziewam się wielkiego meczu, ze wspaniałą drużyną, która ma w składzie wielkie nazwiska. To wyzwanie dla każdego piłkarza i kibica. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wygrać. Naprawdę gramy jutro wielkie spotkanie i to powinna być wiadomość dnia - dodał Norweg. - Dla mnie najważniejszą rzeczą jest to, że Legia gra jutro z Napoli, reszta rzeczy nie dotyczy mnie, nie mam na nie wpływu. Byłoby super, gdyby wszyscy koncentrowali się właśnie na tym. Jeśli tak nie jest, to ja i zespół musimy sobie z tym poradzić - zakończył trener. Krzysztof Oliwa Liga Europejska - grupa D. Zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę