Największa wpadka. Bezsprzecznie była to pomyłka sędziów w meczu w sezonie 2012/2013. Sebastian Jarzębak (wówczas arbiter bramkowy) i Radosław Siejka (liniowy) tuż pod swoimi nosami nie zauważyli, że piłka o kilkadziesiąt centymetrów opuściła boisko, a za moment z tej akcji padł gol dla Legii. Warszawianie wygrali przy Reymonta 2-1, a obaj sędziowie zostali zawieszeni. Najpiękniejszy gol. Kandydatów w ostatnich latach było kilku, ale stawiamy na bramkę Semira Stilicia w sezonie 2013/2014. Trafienie palce lizać! Największe zaskoczenie. W tym samym meczu Wisła przegrywała już 0-2, a do tego miała jednego zawodnika mniej. Mimo to krakowianie zdołali się podnieść po bramkach Wilde Donalda-Guerriera oraz właśnie Stilicia i sensacyjnie wywieźli z Łazienkowskiej punkt. - Pokazaliśmy charakter - cieszył się po spotkaniu Bośniak. Najlepszy cytat. I jeszcze jedna rzecz z tego meczu, a właściwie z tego, co działo się po nim. Gdy wydawało się, że nikt już nie przebije wyczynu piłkarzy Wisły, podczas konferencji prasowej przemówił trener Franciszek Smuda. Zapytany o czerwona kartkę dla Arkadiusz Głowackiego, szkoleniowiec odrzekł: - Arek to zawodnik, który nie kalkuluje. Gdyby mu ktoś rzucił cegłę czy kamień, to też zagłówkuje. To profesjonalista ze skóry i kości - wypalił Smuda, a ta wypowiedź jeszcze wielokrotnie była mu przypominana. Największy pogrom. Zaserwowali go legioniści w sezonie 2019/2020. Zaczęli strzelać w 1. minucie, zakończyli w 90. i łącznie do bramki wiślaków trafili aż siedem razy! - Po takiej porażce trudno stwierdzić coś sensownego. Jedyne co pozostaje, to powiedzieć naszym kibicom "przepraszam" - mówił po meczu Maciej Stolarczyk, trener Wisły. - Współczuję trenerowi, to na pewno trudne, gdy przegrywa się tak wysoko - dodał Aleksandar Vuković, szkoleniowiec Legii. Najwyższa frekwencja. Kibice Wisły to jedna z najliczniejszych grup w Polsce, za to nikt na trybuny nie przyciąga tak jak Legia. I to właśnie spotkania Wisła - Legia dwukrotnie przy Reymonta oglądał komplet widzów. 33 tysiące ludzi zasiadło na stadionie Wisły w sezonie 2018/2019 oraz 2017/2018. Dziś choćby zbliżone obłożenie na obu stadionach byłoby niezwykle trudne. Największy nerwus. Chyba najbardziej nerwowo w ostatnich meczach Legia - Wisła reagował Sergiej Pareiko. Estoński bramkarz Wisły za czerwona kartkę wyżywał się na szatni Legii... ...a po jednym z kolejnych spotkań zapowiedział, że więcej nie poda ręki Duszanowi Kuciakowi. Powód? Ówczesny bramkarz Legii pchnął go w plecy, a Estończyk wpadł w szał. Mecz Legia Warszawa - Wisła Kraków. Gdzie i kiedy oglądać? Mecz Legia Warszawa - Wisła Kraków w piątek o godz. 20.30, transmisja w Canal+ Sport, relacja na Sport.Interia.pl.