Artur Boruc to legenda Legii Warszawa i jeden z najbardziej lubianych przez stołecznych kibiców piłkarzy. W ostatnim czasie jego pozycja w klubie nie jest jednak taka, jaką Boruc mógłby sobie wymarzyć. Po czerwonej kartce otrzymanej w meczu z Wartą Poznań, 42-letni zawodnik został zawieszony przez Komisję Ligi, a po odwieszeniu - nie powrócił do kadry meczowej. Czy to oznacza, że obserwujemy ostatnie tygodnie bramkarza w barwach Legii? Bez gry od 13 lutego Przegrany przez Legię 0-1 mecz z Wartą okazał się dla Boruca punktem zwrotnym tego sezonu. Po odepchnięciu Dawida Szymonowicza i czerwonej kartce, Komisja Ligi zdyskwalifikowała utytułowanego piłkarza na trzy mecze i kazała mu zapłacić 25 tys. złotych grzywny. Po okresie dyskwalifikacji Boruc nie wrócił jednak do podstawowego składu Legii, co więcej - trener Aleksandar Vuković przestał go powoływać choćby do kadry meczowej. Od porażki z Wartą - zanotowanej 13 lutego - Boruc nie zagrał w Legii nawet jednej minuty. Czy to oznacza, że Boruc właśnie w takiej atmosferze zakończy przygodę z Legią? Jego roczny kontrakt obowiązuje do 30 czerwca. I chociaż wiele wskazywało na to, że po sezonie i tak opuści Łazienkowską, to pojawiały się nieoficjalne informacje, że nie jest to przesądzone. Zieliński: Chcę porozmawiać z Borucem Czy tak jest w rzeczywistości? Dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński przyznał w czwartek, że chce osobiście porozmawiać z Borucem. Na razie jednak spotkanie było odwoływane już... dwukrotnie. Po raz pierwszy przed tygodniem, gdy szef pionu sportowego rozchorował się. Po raz drugi - w czwartek. Ostatecznie do rozmowy ma dojść w piątek lub poniedziałek. - Będziemy rozmawiać o wielu sprawach, o sportowej przyszłości także. Chciałbym, żeby Artur dowiedział się co o tym myślę, chciałbym też dowiedzieć się, jak on się na wszystko zapatruje. Dopiero wtedy porozmawiamy o konkretach. Artur to legenda, nie pójdę do niego i nie powiem, że jest tak i tak. Najpierw chcę z nim porozmawiać - powiedział Interii Zieliński. Nowa rola Boruca w Legii? Dyrektor sportowy jednocześnie sugeruje, że realne jest pozostanie Boruca na Łazienkowskiej nie tylko w roli piłkarza. Czyżby przyszłość doświadczonego golkipera - podobnie jak Zielińskiego czy Tomasza Kiełbowicza - miała zostać związana z drużyną mistrza Polski? - Porozmawiamy o tym czy Artur widzi się tu w roli sportowej, niesportowej, czy innej, jak może się odnaleźć w klubie. Chciałbym z nim szerzej porozmawiać na ten temat i wyjść mu naprzeciw - przyznał Zieliński, który jednocześnie nie kryje, że latem będzie poszukiwał wzmocnień na pozycji bramkarza. Sebastian Staszewski, Interia