Finał Pucharu Polski, w którym po serii rzutów karnych Legia Warszawa okazała się lepsza od Rakowa Częstochowa zakończył się skandalem. Już w czasie meczu było bardzo gorąco, ale po jego zakończeniu na murawie doszło do bijatyki, w której główną rolę odegrał serbski obrońca "Wojskowych", Filip Mladenović. W mediach społecznościowych krążą filmy, na których bałkański zawodnik wymierza ciosy pięścią w twarz co najmniej dwóm piłkarzom Rakowa Częstochowa. Będziemy bardzo zdziwieni, jeśli w sezonie 2022/2023 "Mladen" wyjdzie jeszcze na boisko. Do końca rozgrywek zostały jeszcze cztery mecze w Ekstraklasie, za tak chamskie zachowanie kara może sięgnąć nawet kolejnych rozgrywek. Może stać się tak, że Mladenovicia już nie ujrzymy na polskich boiskach, o czym za chwilę. Już jutro, w czwartek 4 maja zbierze się Komisja Dyscyplinarna ligi, która pochyli się nad wydarzeniami z PGE Narodowego. Komisja ukarać może nie tylko piłkarza Legii, ale i zawodników Rakowa, których zachowanie również nie było wzorowe. - Niech każdy sobie odpowie na pytanie czy to jest normalne. Czy to jest profesjonalizm? Chodzi o szacunek do rywala, a tu pewna granica została przekroczona. Wstydziłbym się mając takiego piłkarza jak Mladenović - mówił po spotkaniu trener Rakowa Marek Papszun pytany o Mladenovicia. Dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Karol Bugajski pisze, że piłkarz nie przedłuży wygasającego z końcem sezonu kontraktu z Legią Warszawa, bo już kwietniu Mladenović miał związać się obowiązującą od 1 lipca umową z greckim Panathinaikosem Ateny. Filip Mladenović przejdzie do Panathinaikosu Ateny? Ten temat powraca co najmniej od kilku miesięcy. Na początku kwietnia Tomasz Włodarczyk w programie "Futbol Raport informował: - Filipem Mladenoviciem jest zainteresowany Panathinaikos. Szukają kogoś na lewą stronę. Być może Tymoteusz Puchacz nie spełnił ich oczekiwań. Nic nie jest przesądzone, ale faktem jest, że grecki klub spogląda w stronę Serba jako kogoś, kto mógłby się zadomowić na lewej obronie czy wahadle. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek greckiej Superligi, Panathinaikos jest liderem tabeli, mając taki sam dorobek punktowy jak AEK Ateny i aż o 10 więcej od Olympiakosu Pireus. W ostatnim 15-leciu mistrzostwo Grecji padło łupem Olympiakosu 12 razy, po jednym mistrzostwie zdobyły "Koniczynki" z Panathinaikosu, AEK Ateny i PAOK Saloniki. Obecnym trenerem Panathinaikosu jest rodak Mladenovicia, Serb Ivan Jovanović. Maciej Słomiński, INTERIA