Już trochę lat minęło od czasu, gdy twardy, środkowy obrońca Marcin Adamski czyścił przedpole w zielono-białych barwach Rapidu Wiedeń. "Adams" występował w stolicy Austrii w latach 2002-4 i 2005-6, łącznie ponad 100 razy, grał m.in. w grupowych meczach Ligi Mistrzów przeciw rywalom z najwyższej półki: Juventus Turyn, Bayern Monachium i FC Brugge. - Nigdy nie kolekcjonowałem koszulek w mojej karierze, mam tylko koszulki Zlatana Ibrahimovicia i Hasana Salihamidzicia - mówi austriackiemu dziennikowi "Krone", Marcin Adamski. To był dobry czas dla Rapidu, lepszy niż teraz, dlatego w Wiedniu Adamski jest wspominany bardzo ciepło. Na własne uszy słyszeliśmy komplementy pod adresem "Adamsa" tydzień temu, gdy Lechia Gdańsk wywiozła bezbramkowy remis z meczu z Rapidem w Wiedniu. Marcin Adamski odwzajemnia te uczucia, na łamach wyżej wspomnianego medium wyznając: - Mam wielki szacunek dla Lechii, ale nawet jako Polak muszę stać przez Rapidzie. Kocham Wiedeń, tam urodziły się moje dzieci, Rapid jest w moim sercu - przyznaje trzykrotny reprezentant Polski. Austriacki dziennik przepytał Marcina Adamskiego nie tylko na okoliczność wspomnień, ale przede wszystkim pucharowego rewanżu w Gdańsku: - Lechia Gdańsk jest drużyną kapryśną. W jej wykonaniu wszystko jest możliwe - od meczu bardzo dobrego do złego. Rapid ma większe doświadczenie w europejskich pucharach, co roku w nich występuje, dlatego moim zdaniem szanse kształtują się w relacji: 51:49 dla Rapidu - mówi Adamski. Marcin Adamski będzie kibicował Rapidowi Wiedeń Rapid Wiedeń cały czas pozostaje faworytem dwumeczu z Lechią Gdańsk. Za drużyną austriacką przemawia m.in. większe pucharowe doświadczenie w Europie. - Dla wiedeńczyków awans jest koniecznością. Muszą żyć z presją. Podoba mi się filozofia klubu, praca z młodymi talentami. Oczekiwania są zawsze ogromne, ale nie można oczekiwać, że dostaniesz się do Ligi Mistrzów z budżetem jaki ma Rapid. To tak nie działa, ale Liga Konferencji jest w zasięgu - kontynuuje 46-letni trener, który prowadzi Flotę Świnoujście w zachodniopomorskiej IV lidze. Dla mnie to tylko hobby - precyzuje na łamach austriackiego czasopisma. Jeśli chodzi o sprawy trenerskie, to Adamski występował w Rapidzie razem z obecnym szkoleniowcem Zielono-Białych, Ferdinandem Feldhoferem. Panowie spotkają się przed meczem w Gdańsku. - Nie mogę się doczekać spotkania z Jürgenem Macho, Steffenem Hofmannem i oczywiście Ferdinandem Feldhoferem. W tym samym czasie przyjechaliśmy do Rapidu i razem szukaliśmy mieszkania. "Ferdl" był cichym, bardzo inteligentnym piłkarzem z charakterem. Teraz wykonuje świetną pracę jako trener. Odniósł także międzynarodowy sukces z Wolfsbergiem, zasłużył na szansę w wielkim klubie jakim jest Rapid - ocenia na zakończenie popularny "Adams". Maciej Słomiński, Interia