Na zakończenie 24. kolejki Ekstraklasy Lechia poniosła pierwszą porażkę w lidze od 158 dni. - Był to mecz, którego na pewno nie musieliśmy przegrać. Myślę, że sprawiedliwy byłby remis, ale trudno w piłce nożnej szukać sprawiedliwości - komentował po spotkaniu Stokowiec. - Próbowaliśmy grać piłką, Zagłębie wykorzystywało nasze straty, które kończyły się groźnymi kontratakami - dodał trener lidera. W końcówce spotkania w polu karnym Zagłębia padł Flavio Paixao po starciu z Dawidem Pakulskim. Sędzia nie dopatrzył się przewinienia zawodnika "Miedziowych", ale Stokowiec był innego zdania. - Uważam, że w ostatniej minucie meczu powinien zostać podyktowany rzut karny dla nas, ale sędzia nie zdecydował się na skorzystanie z VAR-u. Nie chciałbym wchodzić w kompetencje arbitrów, ale z mojego punktu widzenia był to ewidentny rzut karny - mówił szkoleniowiec. - Nie szukam jednak usprawiedliwienia - gratuluję Zagłębiu, a my gramy dalej - podsumował Stokowiec. Lechia lideruje Ekstraklasie z 49 punktami, 45 ma Legia Warszawa, po 40 - Jagiellonia Białystok i Piast Gliwice. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2018-2019,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> WS