- Widzieliśmy jak ten mecz się dziś ułożył. <a class="db-object" title="Radomiak Radom" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-radomiak-radom,spti,8097" data-id="8097" data-type="t">Gratulacje dla Radomiaka</a>, który wygrał bardzo wyraźnie - jako trener i jako zespół wypada nam przeprosić kibiców za ostatnie dwa spotkania ligowe, które były niesamowicie nieudane - powiedział Tomasz Kaczmarek, wracając do meczu z poprzedniego tygodnia, przegranego przez <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechię Gdańsk</a> u siebie z <a class="db-object" title="Korona Kielce" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-korona-kielce,spti,8069" data-id="8069" data-type="t">Koroną Kielce</a>. - Dwa tygodnie temu wygraliśmy w Łodzi z <a class="db-object" title="Widzew Łódź" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-widzew-lodz,spti,8072" data-id="8072" data-type="t">Widzewem</a>. Można było mieć wrażenie, że pokazaliśmy charakter w tym trudnym spotkaniu, dziś jesteśmy w dużo trudniejszym momencie. Mamy zbyt dużą liczbę zawodników, którzy są pod formą. Bardzo dużo pracy przed nami, o tym mówiłem tydzień temu, odpowiedzialność jest po mojej stronie, jak i po stronie zawodników - zaznaczył Kaczmarek. - W tygodniu poprzedzającym mecz w Radomiu wydawało się, że jeśli chodzi o energię zespołu jesteśmy na dobrym poziomie. Finalnie nikogo nie interesuje jak wyglądasz na treningach. Mecz z Radomiakiem to jest moment bardzo mocny sygnał dla trenera i drużyny. Za dużo było strat z naszej strony, mam do swojej drużyny poważne pretensje o drugą połowę - mieliśmy plan i go nie wykonaliśmy. Przez nasze błędy indywidualne zaprosiliśmy doprowadziliśmy do sytuacji, w której nie chcieliśmy się znaleźć. Nie mogło zabraknąć pytania o absencję <a class="db-object" title="Łukasz Zwoliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lukasz-zwolinski,sppi,20285" data-id="20285" data-type="p">Łukasza Zwolińskiego</a>, który nie wystąpił w Radomiu z powodu urazu pleców - to był oficjalny powód. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną była oferta z francuskiego II-ligowca <a class="db-object" title="Girondins Bordeaux" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-girondins-bordeaux,spti,6131" data-id="6131" data-type="t">Girondins de Bordeaux</a> - właśnie tam miałby ponoć przenieść się "Zwolak". Lechia Gdańsk przegrywa w lidze. Trener przeprasza - Mamy po 4 meczach ligowych 3 punkty. Mamy na tyle dobry zespół, że musimy wziąć za to odpowiedzialność. To nie ja w naszym klubie odpowiadam za transfery. <a class="db-object" title="Łukasz Zwoliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lukasz-zwolinski,sppi,20285" data-id="20285" data-type="p">Łukasz Zwoliński</a> po podróży zgłosił sztabowi, że odnowił mu się uraz pleców. Na treningu był kontakt z innym zawodnikiem, Łukasz zmagał się z problemami zdrowotnymi w ostatnich tygodniach. Gdy wieczór przed meczem tracimy ważnego zawodnika to trudna sytuacja - zaznaczył trener Tomasz Kaczmarek. - Będę szukał powodów naszej obecnie słabej postawy wszędzie przede wszystkim u siebie, w swoich decyzjach. Nie mam wrażenia, że treningi były za mocne w tygodniu. <a class="db-object" title="Mario Maloca" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mario-maloca,sppi,20110" data-id="20110" data-type="p">Mario Maloca</a> brał w zajęciach dopiero od czwartku - powiedział trener Biało-Zielonych. Wysoka przegrana Lechii Gdańsk z Radomiakiem przyniosła skojarzenie z meczem, który zakończył się podobnym wynikiem w listopadzie poprzedniego roku - 1-5 z <a class="db-object" title="Pogoń Szczecin" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-pogon-szczecin,spti,8094" data-id="8094" data-type="t">Pogonią w Szczecinie</a>. - Wtedy jako zespół byliśmy w dobrym momencie, teraz mamy cięższy czas. Przed meczem w Radomiu miałem świadomość, że pewne rzeczy w drużynie nie są na dobrym poziomie, błędami indywidualnymi zapędziliśmy się w kąt. My mamy dobrych zawodników, którzy powinni i muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, musimy wrócić na właściwe tory - zakończył trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kaczmarek. Maciej Słomiński, Interia, Radom