- Widzieliśmy jak ten mecz się dziś ułożył. Gratulacje dla Radomiaka, który wygrał bardzo wyraźnie - jako trener i jako zespół wypada nam przeprosić kibiców za ostatnie dwa spotkania ligowe, które były niesamowicie nieudane - powiedział Tomasz Kaczmarek, wracając do meczu z poprzedniego tygodnia, przegranego przez Lechię Gdańsk u siebie z Koroną Kielce. - Dwa tygodnie temu wygraliśmy w Łodzi z Widzewem. Można było mieć wrażenie, że pokazaliśmy charakter w tym trudnym spotkaniu, dziś jesteśmy w dużo trudniejszym momencie. Mamy zbyt dużą liczbę zawodników, którzy są pod formą. Bardzo dużo pracy przed nami, o tym mówiłem tydzień temu, odpowiedzialność jest po mojej stronie, jak i po stronie zawodników - zaznaczył Kaczmarek. - W tygodniu poprzedzającym mecz w Radomiu wydawało się, że jeśli chodzi o energię zespołu jesteśmy na dobrym poziomie. Finalnie nikogo nie interesuje jak wyglądasz na treningach. Mecz z Radomiakiem to jest moment bardzo mocny sygnał dla trenera i drużyny. Za dużo było strat z naszej strony, mam do swojej drużyny poważne pretensje o drugą połowę - mieliśmy plan i go nie wykonaliśmy. Przez nasze błędy indywidualne zaprosiliśmy doprowadziliśmy do sytuacji, w której nie chcieliśmy się znaleźć. Nie mogło zabraknąć pytania o absencję Łukasza Zwolińskiego, który nie wystąpił w Radomiu z powodu urazu pleców - to był oficjalny powód. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną była oferta z francuskiego II-ligowca Girondins de Bordeaux - właśnie tam miałby ponoć przenieść się "Zwolak". Lechia Gdańsk przegrywa w lidze. Trener przeprasza - Mamy po 4 meczach ligowych 3 punkty. Mamy na tyle dobry zespół, że musimy wziąć za to odpowiedzialność. To nie ja w naszym klubie odpowiadam za transfery. Łukasz Zwoliński po podróży zgłosił sztabowi, że odnowił mu się uraz pleców. Na treningu był kontakt z innym zawodnikiem, Łukasz zmagał się z problemami zdrowotnymi w ostatnich tygodniach. Gdy wieczór przed meczem tracimy ważnego zawodnika to trudna sytuacja - zaznaczył trener Tomasz Kaczmarek. - Będę szukał powodów naszej obecnie słabej postawy wszędzie przede wszystkim u siebie, w swoich decyzjach. Nie mam wrażenia, że treningi były za mocne w tygodniu. Mario Maloca brał w zajęciach dopiero od czwartku - powiedział trener Biało-Zielonych. Wysoka przegrana Lechii Gdańsk z Radomiakiem przyniosła skojarzenie z meczem, który zakończył się podobnym wynikiem w listopadzie poprzedniego roku - 1-5 z Pogonią w Szczecinie. - Wtedy jako zespół byliśmy w dobrym momencie, teraz mamy cięższy czas. Przed meczem w Radomiu miałem świadomość, że pewne rzeczy w drużynie nie są na dobrym poziomie, błędami indywidualnymi zapędziliśmy się w kąt. My mamy dobrych zawodników, którzy powinni i muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, musimy wrócić na właściwe tory - zakończył trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kaczmarek. Maciej Słomiński, Interia, Radom