Trener Wojciech Łazarek i Lech Poznań to było małżeństwo idealne. Gdy narzeczeni zeszli się ze sobą w grudniu 1979 roku wcale nie było pewne czy związek wypali. Kimże był wtedy "Baryła"? Szkoleniowcem, który wprowadził Olimpię Elbląg do II ligi a Zawiszę Bydgoszcz do Ekstraklasy. A Lech? Na ligowym półmetku zajmował przedostatnie miejsce w najwyższej klasie rozgrywek, trzeba było pilnie ratować ligowy byt. Trzy i pół roku później Łazarka pytano: "Co ty jeszcze w Poznaniu robisz? Mistrzostwo zdobyłeś, puchar też". " Teraz musi być jedno i drugie" odparł niezbity z tropu trener. I tego dokonał. Pięć lat po rozpoczęciu współpracy "Kolejorz" miał na koncie dwa pierwsze w historii klubu mistrzostwa Polski (1983-4), takoż dwa premierowe krajowe puchary (1982 i 1984), a Łazarek był najlepszym trenerem w kraju, co dwukrotnie (1983-4) potwierdził w plebiscycie "Piłki Nożnej". Jego kadencja w Wielkopolsce to dla Lecha skok nie tylko piłkarski, a organizacyjny. Latem 1980 roku po 12 latach budowy otwarto nowy stadion przy ul. Bułgarskiej. Na wyższy poziom weszli poznańscy działacze, słynni prywaciarze, którzy potrafili sprowadzić do Wielkopolski z powrotem Mirosława Okońskiego. A przecież w latach 70. cała piłkarska Polska śmiała się z 300 tysięcy złotych zostawionych na stole w PZPN przez kaperowanego do Lecha, Władysława Dąbrowskiego. Łazarek był idolem. Na spotkanie w poznańskim empiku nie można wetknąć szpilki, "Baryła" mówi o wszystkim, prostuje plotki, że jeździ mercedesem i mieszka w wilii. W rzeczywistości miał malucha i mieszkał w bloku. Pięć pięknych lat, największe sukcesy w historii poznańskiego klubu. Piękna karta! Jesienią 1984 roku przy okazji pucharowych meczów z Liverpoolem (0-1 i 0-4) Łazarek grzmi na łamach gazet, że "mistrzowi Polski nikt nie chce pomóc". Wkrótce potem podejmuje decyzję o odejściu. Czemu? Miał mocną opozycję w klubie, Jerzy Łupicki mówił o nim w słowach nie dających się cytować. Po autoryzacji zostało to: - Coś się wtedy popsuło. To jest najgorsze, jak coś kochasz, pracujesz, żeby ulubiony klub odniósł sukces, ale cały splendor spływa na kogoś, kogo nie lubisz. Łazarek odszedłby wcześniej, ale murem za nim szef piłkarskiej sekcji "Kolejorza", Hilary Nowak. Mimo tarć jesienią 1984 roku w lidze wciąż idzie świetnie. Do 4 listopada, przez 11 gier Lech jest niepokonany, dopiero wtedy przy Bułgarskiej minimalnie lepszy okazał się Górnik Wałbrzych. Na wyjazdach "Kolejorz" pozostawał niepokonany jeszcze dłużej, aż do 14 kwietnia 1985 roku, gdy w Gdańsku lepsza okazała się Lechia. Do wygranej 2-0 biało-zielonych poprowadził....Wojciech Łazarek, który przed meczem odebrał nagrodę dla najlepszego trenera roku 1984. Nagrodę, na którą przecież zasłużył pracą w Wielkopolsce.