Degradacja z ligi jak również służbowa nigdy nie są przyjemnym zdarzeniem, ale w przypadku Lechii Gdańsk odbywa się w wyjątkowo kiepskim stylu. Fatalne wyniki na boisku (1 punkt w ostatnich 5 meczach) idą w parze z mało zrozumiałymi decyzjami w gabinetach klubowych. Z dzisiejszej perspektywy widać, że decyzja o zatrudnienia hiszpańskiego trenera Davida Badii była średnio trafiona, delikatnie pisząc. W poprzednim meczu (0-4 z prawie pewnym mistrzem Polski, Rakowem Częstochowa) iberyjski szkoleniowiec nie mógł skorzystać z bramkarza Dusana Kuciaka i obrońcy Mario Malocy. Komunikat Lechii Gdańsk w sprawie odsunięcia wyżej wymienionych graczy był wyjątkowo krótki i enigmatyczny. Zawarta w nim była informacja o tym, że "decyzja zarządu klubu jest spowodowana ostatnimi wydarzeniami. Bramkarz drużyny po raz drugi, mimo wcześniejszej rozmowy, w sposób niewłaściwy zachował się podczas udzielania wywiadu dziennikarzom w strefie mieszanej. Decyzja odnośnie Mario Maločy podyktowana została brakiem odpowiedniej postawy, która jest wymagana od członka Rady Drużyny. Zawieszenie oznacza, że zawodnicy nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu przez sztab szkoleniowy podczas nadchodzącego spotkania 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa". Kuciak i Maloca przywróceni do drużyny Lechii Gdańsk Dusan Kuciak, który w ostatnich latach dziesiątki razy ratował drużynę Lechii przed stratą bramek, rzeczywiście w mało fortunny sposób wypowiadał się po kolejnych przegranych meczach. I to pomimo zapewnień składanych przed startem rundy wiosennej, że oprócz wielu punktów, "życzy sobie jak najmniej wywiadów, wszystkim to na zdrowie wyjdzie". Dzisiejszy jubilat (kończy 34 lata) Mario Maloča z kolei został odsunięty za wstawienie się i solidarność z Kuciakiem, podczas spotkania właściciela klubu z radą drużyny. To ciekawy obrót sytuacji, bo chorwacki "Generał" przez lata sympatyzował również z bałkańskim golkiperem, Zlatanem Alomeroviciem, który przez lata siedział w Lechii Gdańsk rywalizował z Kuciakiem o miejsce w bramce jak numer 1. Kolejny zwrot sytuacji nastąpił na dzisiejszej konferencji prasowej, na której David Badia ogłosił, że Kuciak i Maloca zostali przywróceni do drużyny i będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu w sobotnim meczu 31. kolejki Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. Czy to pomoże Biało-Zielonym, czy raczej jak umarłemu kadzidło i będzie to przysłowiowa "musztarda po obiedzie"? Maciej Słomiński, INTERIA