Na pogłębione analizy przyjdzie jeszcze czas, na dziś wiadomo tyle, że Lechia Gdańsk po porażce 1-3 z Zagłębiem Lubin po 15 latach nieprzerwanego w niej pobytu opuszcza Ekstraklasę. Jest to spadek jak najbardziej zasłużony. Lechiści rozpoczęli mecz z Zagłębiem ze sporą swadą, czego efektem był strzał Bassekou Diabate w słupek w 10. minucie. Kilka minut później Malijczyk popisał się asystą w tym sezonie, po rajdzie prawą stroną idealnie znalazł w polu karnym Jarosława Kubickiego, który bezproblemowo trafił do siatki. To dopiero pierwszy gol Lechii w Gdańsku w pierwszej połowie meczów ligowych w sezonie 2022/23. Nie było radości po golu Kubickiego, ponieważ jest on wychowankiem Zagłębia Lubin. Nie było również po wyrównującej bramce dla "Miedziowych" - po rzucie rożnym były piłkarz Lechii, Bartosz Kopacz zdemolował miejscową obronę i bez problemu trafił głową do siatki. W drugiej połowie po akcji aktywnego Diabate piłka trafiła w poprzeczkę gości, ale to oni wkrótce wyszli na prowadzenie. Rezerwowy Tomasz Pieńko zabawił się na skrzydle, wystawił piłkę Damjanowi Boharowi, który miał mnóstwo czasu, rozejrzał się, podał do Kacpra Chodyny, który bez problemu umieścił piłkę w siatce i zdobył swą siódmą bramkę w sezonie. Gwóźdź do trumny lechistów wbił w doliczonym czasie gry utalentowany Tomasz Pieńko. Na trzy kolejki przed końcem sezonu 2022/23 Lechia Gdańsk definitywnie opuszcza Ekstraklasę. Maciej Słomiński, INTERIA