Drugi snajper rozgrywek, który jako jedyny piłkarz Lechii wystąpił we wszystkich dotychczasowych ligowych spotkaniach w pełnym wymiarze, zszedł ze środowego treningu z urazem pachwiny. Z kolei Madera, który również zagrał w 10 meczach (w tym w dziewięciu całych) nabawił się kontuzji mięśnia przywodziciela podczas ostatniej przegranej 1-2 konfrontacji z Legią Warszawa. "Traore powinien być gotowy do gry w kolejnej potyczce z Widzewem. Czynimy też wszystko, aby w tym meczu mógł również wystąpić Sebastian. Z kolei w poniedziałek treningi mają wznowić inni kontuzjowani nasi piłkarze Grzegorz Rasiak i Andreu" - powiedział trener odnowy biologicznej gdańskiego klubu Robert Dominiak. Zresztą sztab medyczny Lechii miał w ostatnim okresie pełne ręce roboty - przed spotkaniem z Legią na liście kontuzjowanych było aż dziesięciu zawodników. "Teraz doszli dwaj kolejni, którzy mają ogromny wpływ na postawę całego zespołu. I co mam zrobić w tej sytuacji? Przecież nie usiądę i się nie rozpłaczę. Staram się podejść do tej kwestii z pozytywnej strony. Przecież absencja podstawowych graczy to jednocześnie szansa dla innych naszych piłkarzy. Mam nadzieję, że ktoś pozytywnie mnie zaskoczy" - stwierdził Kaczmarek. Zamiast Madery na środku obrony Lechii powinien zagrać Krzysztof Bąk, natomiast w ataku za Traore wystawiony zostanie Piotr Grzelczak. Na Górny Śląsk pojadą również kontuzjowany ostatnio Piotr Wiśniewski i reprezentant Kongo Christopher Qualembo, który ma szansę zadebiutować w zespole biało-zielonych. Lechia jest obok Lecha Poznań zespołem, który w T-Mobile Ekstraklasie najlepiej sobie radzi na wyjazdach. W pięciu meczach obie drużyny odniosły cztery zwycięstwa i tylko raz zeszły z boiska pokonane. "Zamierzamy podtrzymać dobrą passę, a przy okazji powetować sobie ostatnią porażkę z Legią. Przegrać po walce z dobrze dysponowaną stołeczną ekipą to oczywiście nie jest wstyd ani dyshonor, niemniej to co straciliśmy w niedzielę w Gdańsku chcemy odbić w piątek w Chorzowie. Powiedziałem zresztą chłopakom na porannej odprawie, że dobrze byłoby powtórzyć wynik z Bielska-Białej. Po przegranej u siebie ze Śląskiem 3-2 pokonaliśmy przecież Podbeskidzie na jego terenie 3-2" - przypomniał popularny "Bobo". Bogusław Kaczmarek docenia także klasę piątkowego rywala. "Ruch kiepsko rozpoczął sezon, ale po pewnym czasie ta drużyna zaczęła spisywać się na miarę oczekiwań. Właściwie w każdej formacji "Niebiescy" mają wartościowych zawodników, ale najwięcej uwagi trzeba poświęcić ich piłkarzom ofensywnym. Piech, Jankowski i Kuświk są w stanie zaskoczyć każdą defensywę, do tego dochodzi też nieobliczalny Smektała" - ocenił 62-letni szkoleniowiec. W czwartek piłkarze Lechii ponownie bardzo wcześnie musieli zerwać się z łóżek. Trener Kaczmarek wyznaczył bowiem zbiórkę już o 7.30. Pół godziny później rozpoczął się rozruch, podczas którego zawodnicy ćwiczyli głównie stałe fragmenty gry. Gdańszczanie, którzy w dobrych humorach wyjechali do Chorzowa, nie narzekali jednak, że drugi z rzędu mecz na wyjeździe przyjdzie im rozegrać w piątek. "Każdy termin jest dobry jeśli drużyna jest dobrze przygotowana" - zapewnił szkoleniowiec biało-zielonych. "Kiedy Lechia gra w piątek, to wygrywa" - podsumowali piłkarze, którzy zaliczają się przecież do dość przesądnych ludzi.