Gdańsk jest miastem wolności, dlatego "globalne tournee Szachtara Donieck dla pokoju" musiało mieć przystanek w grodzie nad Motławą. Lechia Gdańsk podejmie Szachtara Donieck o 19.30 w "meczu o pokój", a przedstawiciele obu klubów i gospodarza zawodów mówili o wspólnocie losów obu klubów i krajów. - Gdyby nie wspólna oferta Polski i Ukrainy w 2007 r. nie byłoby naszego stadionu Polsat Plus Areny, wybudowanego specjalnie na mistrzostwa Europy - powiedziała prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz. - W Doniecku też wybudowano stadion z tej okazji, który niestety w trakcie pierwszej agresji Rosji na Ukrainę został zniszczony. Dziś będziemy świadkami meczu charytatywnego, meczu o pokój. Ważniejszy od wyniku jest cel, to kolejna odsłona akcji "Gdańsk pomaga Ukrainie", dziękujemy za dotychczasową pomoc, mieszkanki i mieszkańcy Gdańska mają wielkie, otwarte serca. Mam nadzieję, że przybędzie wielu Ukraińców, zarówno uchodźców jak i tych którzy są z nami od lat. Zachęcam do nabywania biletów, nawet gdy ktoś nie może przybyć osobiście, może nabyć cegiełkę i wesprzeć fundację "Gdańsk pomaga Ukrainie". Dokładną liczbę osób przybyłych ze strefy wojny określić niezmiernie ciężko, można zrobić to w sposób orientacyjny. Najnowsze dane są takie, że mieliśmy w zeszłym tygodniu 110 tysięcy logowań z ukraińskich numerów telefonicznych w województwie pomorskim. Od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę przyjęliśmy w gdańskich szkołach 3800 ukraińskich dzieci w szkołach i 3500 w przedszkolach. Szacowaliśmy, że przed wojną pracowało u nas i mieszkało około 30 tysięcy obywateli Ukrainy - podkreśliła prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - To kolejny sposób wsparcia Ukrainy w ten ciężki czas, który przeżywamy. Mecz to kolejny dowód na jednoczenie się naszych krajów, bardzo dziękujemy za wsparcie, które Polacy udzielają memu narodowi od ponad 50 dni. Drużyna Szachtara Donieck jest z regionu, który dziś najbardziej pomocy potrzebuję, żywię głęboką nadzieję, że w krótkim czasie wspólnym wysiłkiem zwyciężymy - powiedział konsul Ukrainy w Gdańsku, Ołeksandr Płodytsyi. Lechia Gdańsk zagra z Szachtarem Donieck w "meczu o pokój". Transmisja w Polsacie Sport o 19.30 Michał Hałaczkiewicz, wiceprezes zarządu Lechii Gdańsk powiedział: - Lechia powstała w 1945 r. w Gdańsku, który był po działaniach wojennych totalnie zrównany z ziemią. Niedaleko od stadionu, na którym jesteśmy znajduje się Westerplatte. To miejsce-symbol heroicznego oporu naszych żołnierzy. Drużyna Szachtara jako jedna z pierwszych ucierpiała po rosyjskiej agresji. Dzięki obustronnym staraniom, a także dzięki pomocy wielu firm doprowadziliśmy do możliwości rozegrania "meczu o pokój". Ten mecz jest prostestem przeciw wojnie, naszym głośnym "NIE". Mówimy "TAK" dla pokoju, dla sportowej rywalizacji. Futbiol dla pokoju, Lechia Gdańsk opowiada się za pokojem - podkreślił Michał Hałaczkiewicz. Dla Artema Bondarenko, zawodnika Szachara, który ostatni rok spędził w Mariupolu, "mecz o pokój" w Gdańsku będzie wydarzeniem szczególnym. - Polacy byli, są i będą bratnim narodem dla nas, dla Ukraińców. Za to że przyjmujecie naszych uchodźców, dla waszego rządu i obywateli, z serca dziękujemy - powiedział Bondarenko. - Niektórzy nasi piłkarze zostali w Kijowie, w Połtawie, są w obronie terytorialnej, każdy pomaga jak może. Ja sam byłem przez ostatni rok w Mariupolu, miejsce które już praktycznie nie istnieje. To straszne co zrobiły wojska, że miasto tak tętniące życiem zostało zrównane z ziemią. - Na mecz Lechii z Szachtarem sprzedano już ponad osiem tysięcy biletów, zebrano ponad 100 tysięcy złotych na Fundację "Gdańsk pomaga Ukrainie". Ja dziś będę kibicować obu drużynom, mam nadzieję że zwycięży frekwencja i nadzieja - zaznaczyła Dobrawa Morzyńska, wiceprezes Fundacji Gdańskiej. Po konferencji prasowej na murawie Polsat Plus Areny prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wraz z przedstawicielami Szachtara Donieck i Lechii Gdańsk udali się do punktu pomocowego dla wojennych uchodźców z Ukrainy. Punkt ten znajduje się na Polsat Plus Arenie w Gdańsku. Maciej Słomiński