Dusan Kuciak ma nietypowy zwyczaj, że rozmawia z dziennikarzami po przegranych meczach swojej drużyny. Ostatnio, jako kapitan drużyny Lechii Gdańsk ma wiele okazji do rozmów z mediami - w ośmiu meczach sezonu 2022/23 Biało-Zieloni przegrali sześć meczów w Ekstraklasie. Ostatniej z tych porażek - 1-2 ze Śląskiem we Wrocławiu towarzyszyły wyjątkowo kuriozalne okoliczności, a lechiści stracili remis w doliczonym czasie gry, gdy Kuciak minął się z piłką, którą do siatki skierował Konrad Poprawa, chociaż niektóre źródła mówią o trafieniu samobójczym Davida Steca. - Obrońca ma piłkę na głowie, ja mam ja na rękawicy, przeszkadzamy jeden drugiemu i piłka ląduje w siatce. Podejmujemy złe decyzje, mam nadzieję, że to się wyczyści i w najbliższym meczu będzie to widać. Przegraliśmy na mecz na własne życzenie, sami sobie przeszkadzaliśmy, nie jesteśmy jedną drużyną. Musi przyjść ktoś z mocnym charakterem, bez sentymentów zrobić porządek, ktoś kto kopnie nas w d...ę inaczej tego nie pociągniemy w dobrą stronę - powiedział Kuciak, który odmówił odpowiedzi na pytanie czy taką osobą mógłby być były trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković. W 85. minucie Dusan Kuciak sfaulował w polu karnym Johna Yeboah w akcji bez piłki. Śląsk szykował się do wybicia rzutu rożnego, a Słowak powalił skrzydłowego na ziemię. Za chwilę bramkarz Lechii zrehabilitował się za ten faul, broniąc rzut karny Erika Exposito. - Zawodnik stał przy mnie, przeszkadzał, zahaczyłem go, byłem zdenerwowany, od tego wszystkiego co jest wokół. Dzisiaj odwaliliśmy niezłą komedię - tak Dusan Kuciak, kapitan Lechii Gdańsk podsumował przegrany 1-2 mecz ze Śląskiem Wrocław. Po meczu we Wrocławiu zawodnicy Lechii szybko zbiegli do szatni, został tylko Flavio Paixao, który żegnał się z wrocławską publicznością. To ostatni sezon Portugalczyka w karierze, zanim trafił do Lechii Gdańsk strzelał bramki dla Śląska Wrocław. Dusan Kuciak po poprzednim meczu (0-0 z Wartą Poznań u siebie) dyskutował z nielicznymi kibicami, którzy pofatygowali się na trybuny Polsat Plus Areny. - Kibice są świadomi tego co się dzieje, mimo tego nie dają wsparcia. Jeśli kibice są przeciw tobie, ciężko się gra. Tydzień temu do końca walczyliśmy po 3 punkty. Dziś nie zasłużyliśmy na ich oklaski. Ostatnie miejsce w tabeli to wstyd - zakończył Dusan Kuciak, bramkarz i kapitan drużyny Lechii Gdańsk. Maciej Słomiński, Interia