Po 14 kolejkach Lechia z dorobkiem 17 punktów zajmuje 10. pozycję w tabeli i tylko o trzy wyprzedza Koronę, która jest 14. "Każdy zdaje sobie sprawę z wagi tego spotkania. Dla obu drużyn jest to mecz za sześć punktów. Widzimy przecież, że górna ósemka powoli nam ucieka i jeśli nie wygramy w sobotę, to będzie wielkie rozczarowanie. Mam nadzieję, że niezależnie jak, nawet w 90. minucie, ale zdobędziemy zwycięską bramkę. Wierzę, że uda nam się również zapoczątkować serię zwycięstw, bo tego ewidentnie brakuje" - powiedział Janicki. W trzech ostatnich ligowych potyczkach biało-zieloni zdobyli zaledwie jeden punkt. W tym samym czasie kielczanie także jeden mecz zremisowali, ale zamiast dwóch porażek zanotowali dwa zwycięstwa. "Widać, że Korona złapała wiatr w żagle. Ta drużyna jest szczególnie groźna przy stałych fragmentach gry i niezależnie od tego, czy ma rzut wolny na 20. metrze, czy w okolicach środka boiska, stara się posyłać wszystkie piłki w pole karne. Nie możemy również popełnić takiego błędu, jak w konfrontacji w Gdańsku ze Śląskiem. To spotkanie jeszcze zbyt dobrze się nie rozpoczęło, a my już przegrywaliśmy 0-2. Stać nas na dobrą grę, co pokazał mecz w Łęcznej. Po słabszej pierwszej połowie w szatni musiały paść trochę mocniejsze słowa, bo po przerwie zdominowaliśmy gospodarzy i szkoda, że zdobyliśmy tylko jedną bramkę" - zauważył. W ostatnim meczu z Górnikiem w Lechii nie zagrała podstawowa para stoperów. Janicki pauzował za karki, natomiast Tiago Valente był kontuzjowany. Polak jest już gotowy do gry, ale Portugalczyk wciąż odczuwa skutki urazu. "Nie wiem, czy zagram przeciwko Koronie. Wszystko zależy od trenera. W ostatniej potyczce z bardzo dobrej strony zaprezentował się Adam Dźwigała i może dostanie kolejną szansę. Nasi szkoleniowcy mogą również ponownie postawić na Bougaidisa" - zaznaczył. Jeśli gdańscy trenerzy zdecydują się na krajowy wariant, to na środku defensywy wystąpi najmłodsza para stoperów w Ekstraklasie - 22-letni Janicki i trzy lata młodszy Dźwigała. Ten pierwszy zapewnił jednak, że wiek nie powinien odgrywać znaczenia. Tym bardziej, że w zeszłym sezonie w Lechii na tej pozycji grali... jeszcze młodsi zawodnicy. "Ja byłem młodszy o rok, a Paweł Dawidowicz miał 18 lat. Przyjęło się, że na środku defensywny z reguły wystawiani są doświadczeni piłkarze, ale moim zdaniem trzeba obalać te mity, bo wiek nie ma większego znaczenia. Na Zachodzie 17-latkowie są często wiodącymi postaciami swoich zespołów, a w Jagiellonii z powodzeniem broni młody Drągowski. Obrona to odpowiedzialna pozycja, ale jeśli ktoś jest silny psychicznie, na pewno da sobie radę" - podsumował Janicki. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy Typuj wyniki spotkań T-Mobile Ekstraklasy