Austriacki napastnik Kevin Friesenbichler na mocy gotówkowego transferu definitywnego przechodzi do Lechii Gdańsk z RFS Ryga. Zawodnik wraca do Gdańska po 7,5-letniej przerwie. Grał już w Lechii w sezonie 2014/15, gdy był głównie zmiennikiem Antonio Colaka, jednak i tak zdołał pięć razy trafić do siatki. Austriacki napastnik to zawodnik, który nie ogranicza się do wykańczania akcji, gdy poprzednio był w Lechii, na wiosnę roku 2015 popisał się m.in. finezyjną asystą do Sebastiana Mili, który skierował piłkę do siatki Górnika Zabrze. Na Górnym Śląsku widocznie dobrze zapamiętali tamtą akcję, bo niemal do samego końca o podpis zawodnika z klubem z Trójmiasta walczył właśnie Górnik, próbując odwrócić bieg transferu i go przekonać, gdy był już w Gdańsku. Ostatecznie Lechia była bardziej konkretna i szybsza i pozyskała Austriaka. Friesenbichler jest drugim po Jakubie Bartkowskim wzmocnieniem Lechii Gdańsk w zimowym oknie transferowym, a trzecim jeśli liczyć powrót Jana Biegańskiego z wypożyczenia do GKS Tychy. Słyszymy, że to nie koniec zimowych transferów. Wiemy, że na pewno w Lechii nie zagra 4-krotny reprezentant Libii Ismael Tajouri-Shradi. Skrzydłowy nie przeszedł testów medycznych w Gdańsku i związał się kontraktem z Omonią Nikozja. Zawodnik urodzony w szwajcarskim Bernie najlepszy okres w karierze miał w klubie MLS, New York City gdzie w 84 meczach 26 razy trafił do siatki. Maciej Słomiński, INTERIA