W 77-letniej historii klubu Lechia Gdańsk gra w europejskich pucharach dopiero po raz trzeci. Gdańszczanie jeszcze nigdy nie byli lepsi w dwumeczu rozgrywek kontynentalnych - w 1983 r. ulegli Juventusowi Turyn, w 2019 r. duńskiemu Brondby. Właśnie teraz nadarza się Lechii niepowtarzalna okazja, by pokazać wyższość w europejskim dwumeczu po raz pierwszy. Rywalem Biało-Zielonych w 1. rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji będzie macedońska drużyna Akademija Pandew, której europejska historia jest jeszcze uboższa. Klub będący własnością wybitnego i wciąż aktywnego piłkarza - Gorana Pandewa, do tej pory tylko raz grał w Europie, ulegając bośniackiemu Zrinjskiemu Mostar. Obie strony, zarówno polska jak i macedońska traktują się z należytym respektem, być może nawet przesadnym. Na przedmeczowej konferencji trener Akademiji Pandew, Gjorgje Stojczew chyba lekko dał się ponieść pucharowym emocjom mówiąc, że "Ekstraklasa plasuje się w top 10 lig europejskich". Trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kaczmarek zawsze na konferencjach prasowych jest skoncentrowany, ale zwykle znajduje czas na rozładowanie atmosfery ciętą ripostą. Wczoraj tego nie było, gdański szkoleniowiec podkreślał wagę wydarzenia i na pytanie o możliwość show w czwartkowy wieczór odparł szorstko: - Polskie drużyny mają bardzo duże doświadczenie, są wręcz specjalistami w tym, żeby odpaść z każdym i zawsze. Z naszej strony podejście do tego meczu jest całkowicie inne. Nie będzie żadnego "show", a ciężka praca - zaznaczył Kaczmarek. Kamieniem węgielnym filozofii działania Akademiji Pandew jest promocja młodzieży, media podają że średnia wieku tej drużyny wynosi około 23 lat. Na pewno doświadczenie będzie po stronie Lechii Gdańsk, sęk w tym że w biało-zielonych barwach występuje jedynie 3 zawodników, którzy mają powyżej 20 meczów w rozgrywkach kontynentalnych, a w środowisku od tej liczby ocenia się piłkarza jako europejsko doświadczonego. Pucharowym debiutantem jest trener Tomasz Kaczmarek, który w poprzednim sezonie był w sztabie trenerskim Kosty Runjaicia, który w Europie prowadził Pogoń Szczecin. Dusan Kuciak - 62 mecze (MSK Żylina - 4, FC Vaslui - 9, Legia Warszawa - 47, Lechia Gdańsk - 2) Mario Maloca - 30 meczów (Hajduk Split - 30) Maciej Gajos - 21 meczów (Jagiellonia Białystok - 4, Lech Poznań - 16, Lechia Gdańsk - 1) Christian Clemens - 12 meczów (Schalke 04 - 6, FSV Mainz - 2, FC Koln - 4) Michał Nalepa - 11 meczów (Ferencvaros Budapeszt - 9, Lechia Gdańsk - 2) Jarosław Kubicki - 7 meczów (Zagłębie Lubin - 6, Lechia Gdańsk - 1) Flavio Paixao - 6 meczów (Śląsk Wrocław - 4, Lechia Gdańsk - 2) + dodatkowo 6 meczów w Azjatyckiej Lidze Mistrzów w barwach irańskiego Terakhtor Sazi Tebriz Kristers Tobers - 6 meczów (FK Lipawa - 6) David Stec - 4 mecze (Sankt-Polten - 4) Henrik Castegren - 3 mecze (IFK Norrkoping - 3) Mamy wciąż w głowie zapowiedź macedońskiego piłkarza, Aleksandara Todorowskiego, który mówił nam że, jego zdaniem, Lechia Gdańsk odniesie dwa łatwe zwycięstwa z Akademiją Pandew. Jaka jest prawda i kto za bardzo szanował rywala, a kto miał rację podchodząc do tematu z respektem? Jak zwykle odpowiedź da boisko. Mniej lub bardziej zakulisowo lechiści przyznają, że chcieliby losy dwumeczu rozstrzygnąć już w Gdańsku, by na rewanż do Skopje jechać, może nie na wycieczkę, a pewnym swego. Właśnie w macedońskiej stolicy jako gospodarz na boisku należącym do ośrodka treningowego federacji macedońskiej zagra Akademija Pandew, która ma siedzibę w Strumicy. Przewidywany skład Lechii Gdańsk w meczu z Akademiją Pandew: Kuciak - Stec, Nalepa, Maloca, Pietrzak - Kałuziński, Gajos - Terrazzino, Paixao, Conrado - Zwoliński. Maciej Słomiński, Interia