Lechia Gdańsk po 15-letnim w niej pobycie opuściła Ekstraklasę. To oznacza potężną dziurę w budżecie na przyszły sezon. W tej sytuacji nie mogą dziwić pomysły dotyczące oszczędności. Jeden z nich odnosi się do miejsca rozgrywania spotkań. Bursztynowa Polsat Plus Arena była zdecydowanie zbyt duża na potrzeby gdańskiego klubu w Ekstraklasie, a co dopiero na jej zapleczu. Nie mogą zatem dziwić pomysły, autorstwa zwłaszcza starszych kibiców, którzy widzieliby Lechię z powrotem na starym stadionie przy ul. Traugutta. Urokliwie położony kompleks sportowy w dzielnicy Wrzeszcz był domem Biało-Zielonych w latach 1945-2011. Obecnie trenuje tam pierwsza drużyna oraz niektóre grupy młodzieżowe. Znajdujące się tam boiska wciąż funkcjonują w społecznej świadomości jako biało-zielone, ale stadion jest własnością komunalną, dlatego Lechia nie ma wyłączności na ten obiekt. Trenują i grają mecze inne gdańskie drużyny: Stoczniowiec, ORLEN, a Jaguarowi zdarzyło się rozegrać mecz Pucharu Polski. Okazuje się, że wymarzony przez część kibiców powrót na Traugutta nie jest prostą sprawą co zbadał w ciekawym materiale lokalny portal trójmiasto.pl. Po pierwsze wiele podmiotów (dominują firmy komunalne) ma wykupione loże na bursztynowej arenie i trudno oczekiwać, by nagle zgodziły się na jedzenie kiełbasy z musztardą w namiocie zamiast cieplarnianych warunków na nowym stadionie. Po drugie Lechia, mimo spadku z Ekstraklasy, ma wciąż zobowiązania sponsorskie, które zapewne będą renegocjowane - nie znamy szczegółów tych umów, ale trudno sobie wyobrazić, by kontrahenci byli szczęśliwi, widząc swoje logo na stadionie, którego wartość jest głównie sentymentalna, zamiast na arenie klasy kontynentalnej. Lechia Gdańsk wróci na stary stadion przy ul. Traugutta? Wreszcie najważniejsze - czas i koszty. Obiekt przy Traugutta jest własnością samorządu, dlatego nie jest tak, że miasto jako gospodarz dogada się z jakąś firmą, która w "try miga" przeprowadzi niezbędne remonty. Stadion jest własnością publiczną, potrzebne jest przeprowadzenie odpowiednich postępowań przetargowych - to zajmuje czas. Poza tym budżet miasta nie jest z gumy - koszty należy odpowiednio zaplanować i oszacować. Najpilniejszą potrzebą jest naprawa przeciekającego dachu nad tarasem na głównej trybunie. Obecnie trwa przetarg na wyłonienie wykonawcy. Remont trzeba przeprowadzić, bo woda wdziera się do szatni, zalewając strop obiektu. Władze GOS szacują, że naprawa pochłonie ok. 1,3 mln zł - czytamy na portalu trójmiasto.pl. Milion złotych potrzebny jest na naprawę i przegląd systemu monitoringu. Na stadionie i wokół niego znajduje się ponad 60 kamer. I choć wszystkie działają, to część z nich kwalifikuje się do wymiany. Tak samo jest ze stadionowymi kołowrotkami. - W sumie na naprawę wszystkich trzech elementów: dachu, kamer i kołowrotków potrzebujemy ok. 3 mln zł - podsumowuje Grzegorz Pawelec, rzecznik prasowy Gdańskiego Ośrodku Sportu. Przyszłość Lechii Gdańsk to wiele znaków zapytania, ale akurat miejsce rozgrywania meczów w I lidze nie budzi wątpliwości. To Polsat Plus Areny w dzielnicy Letnica. W jakiej formie i w jakim składzie wystartują Biało-Zieloni na zapleczu Ekstraklasy i jakie będą ich to zupełnie odrębne kwestie. Maciej Słomiński, INTERIA