Mecze Lechii z Zagłębiem Lubin (4-4) i derbowy z Arką Gdynia (4-3) dzieliło ponad 70 dni, co nie zmienia faktu, iż następowały w kalendarzu ligowym po sobie. Winna pauzie była oczywiście pandemia koronawirusa. Znamienne jednak, że ligowa przerwa nie zmieniła dobrej formy gdańszczan w ofensywie i miernej w defensywie. A przecież trener Lechii, Piotr Stokowiec zdecydowanie bardziej kojarzy się z solidną grą w obronie, a mniej z fajerwerkami w ataku. W rozgrywkach poprzedniego sezonu 2018/19 piłkarze z Gdańska długo liderowali tabeli, niemniej eksperci kręcili nosem nad estetyką ich gry, ubolewali że forma przeważa nad treścią. Na jednej z konferencji prasowych gdański szkoleniowiec przyznał wręcz, że bliska jest mu filozofia Chucka Daly’ego, prowadzącego przed laty dwukrotnych mistrzów NBA i specjalistów od obrony - Detroit Pistons. Otóż koszykarski trener powiedział kiedyś, że defensywą zdobywa się tytuły, a ofensywą sprzedaje się bilety.