Po 21 meczach Lechia z dorobkiem 27 punktów zajmuje w tabeli 10. pozycję. Sobotni rywal biało-zielonych z 30 punktami plasuje się na szóstym miejscu. Wiśniewski ze sporym optymizmem podchodzi jednak do pierwszego w rundzie wiosennej meczu rundy wiosennej, który w sobotę o 15.30 rozpocznie się na PGE Arenie. "Pierwsza runda nie była dla nas specjalnie udana, niemniej przed tym spotkaniem jesteśmy pełni nadziei. W sparingach zaprezentowaliśmy niezłą dyspozycję i w konfrontacji z Pogonią chcemy ją potwierdzić. Zdajemy sobie sprawę, że rywale w przerwie zimowej z pewnością też nie próżnowali, dlatego zapowiada się interesujące widowisko" - powiedział Wiśniewski. Zdobywca trzech bramek w tym sezonie pozytywnie wyraża się o zimowych nabytkach Lechii. "W naszym klubie dzieje się coś pozytywnego. Pół roku temu mieliśmy dwa, trzy wzmocnienia, a teraz pięć. Po pierwszych treningach i sparingach widać, że nowi gracze mają spore umiejętności. My dobrze ich przyjęliśmy w zespole i mamy nadzieję, że oni na wiosnę też nam pomogą. To są młodzi chłopcy i trudno przypuszczać, aby od razu zostali gwiazdami ligi, niemniej z meczu na mecz powinni odgrywać coraz ważniejszą rolę" - ocenił. Inną rolę powinien w Lechii odgrywać także "Wiśnia". W pierwszej rundzie niespełna 32-letni piłkarz występował głównie na boku drugiej linii, ale teraz będzie grał jako ofensywny pomocnik. Na tej pozycji wystawiany był zazwyczaj Daisuke Matsui, który wrócił do Japonii. "Na "10" grałem we wszystkich sparingach, po których trener był ze mnie zadowolony. Ta pozycja przypadła mi do gustu, choć nie jest istotne, co mi się podoba. Ważne, żeby moja gra przyniosła konkretne efekty. W sparingach były pozytywne i mam nadzieję, że tak będzie również w lidze" - skomentował. 15 września Lechia zremisowała na wyjeździe z Pogonią 1-1. Kiedy gdańszczanie prowadzili 1-0, Wiśniewski w 58. minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Gdyby goście strzelili drugiego gola, zapewne wywieźliby ze Szczecina trzy punkty. Tymczasem w ostatniej minucie rywale zdołali doprowadzić do remisu. "Tego meczu nigdy nie zapomnę. To był bowiem mój pierwszy przestrzelony karny w życiu. I także ostatni, bo już nie zamierzam ich wykonywać. Szkoda moich nerwów. Sobotniego spotkania nie traktuję jednak jako mojego prywatnego rewanżu. Chcę pokonać Pogoń bez żadnych podtekstów. Jestem również przekonany, że nasze wyniki będą w tej rundzie lepsze niż jesienią" - podsumował Wiśniewski. Mecz z Pogonią obejrzy najwyżej 12 tysięcy kibiców. Po incydentach, jakie miały miejsce 8 grudnia w Gdańsku podczas spotkania Lechii z Legią Warszawa, wojewoda pomorski Ryszard Stachurski, na wniosek komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku, zamknął większość trybun PGE Areny. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy 11na11.pl - typuj wyniki spotkań Ekstraklasy