Niezależnie od wyniku ostatniego w tym roku meczu piłkarze Lechii spędzą przerwę zimową co najmniej na drugiej pozycji w tabeli. Wicelider Ekstraklasy zamierza jednak odnieść w Kielcach kolejne zwycięstwo. "To ostatni w tym roku mecz i szczególnie zależy nam, aby zaprezentować się w nim z jak najlepszej strony. Chcemy umocnić swoją pozycję w tabeli, ale zdajemy sobie sprawę, że gospodarze również zamierzają wywalczyć trzy punkty. Rywale mają aspiracje, aby wreszcie znaleźć się w górnej ósemce i zwycięstwo w sobotnim meczu znacznie przybliży ich do tego celu" - stwierdził szkoleniowiec gdańszczan. W pierwszym spotkaniu Lechia pokonała w sierpniu Koronę na własnym stadionie 3-2, ale zwycięską bramkę zdobyła dopiero w 86. minucie - jej autorem był Grzegorz Kuświk, który w tej konfrontacji dwa razy trafił do siatki. "W tym meczu prowadziliśmy już 2-0 i wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą, tymczasem w 70. minucie goście doprowadzili do wyrównania. Na szczęście w końcówce udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę" - przypomniał. Nie tylko ostatnie spotkanie pokazało, że Korona jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla Lechii. Dwa z sześciu wcześniejszych meczów pomiędzy tymi drużynami zakończyło się remisem, a cztery triumfem kieleckiego zespołu. "Korona jest groźna dla każdego. Siła tej drużyny polega na tym, że jej piłkarze nigdy nie odpuszczają, nigdy nie dają za wygraną i zawsze walczą do końca. I chwała im za to. Ten zespół odżył oraz zaczął zdecydowanie lepiej i agresywniej grać po przyjściu trenera Bartoszka. Kielczanie są szczególnie groźni, za sprawą bardzo dobrych zawodników w ofensywie, na własnym stadionie. Ten szkoleniowiec wpoił również swoim piłkarzom grę wysokim pressingiem i zasadę atakowania rywali przy każdym wyprowadzaniu piłki. Co prawda dwa ostatnie mecze zakończyły się ich porażką 0-1, ale trzy wcześniejsze zwycięstwami i na pewno nie były one dziełem przypadku" - przyznał trener Nowak. 52-letni szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że jego drużyna nie zapewni sobie w Kielcach zwycięstwa tylko za sprawą walorów stricte piłkarskich. "Spodziewam się i oczekuję meczu walki, który trzeba będzie wybiegać. O zwycięstwie na pewno nie zadecydują jedynie umiejętności, ale także przygotowanie fizyczne i mentalne" - zauważył. W sobotnim meczu w Lechii zabraknie pauzującego za żółte kartki Serba Milosa Krasica, który razem z Marco Paixao wystąpił we wszystkich ligowych spotkaniach biało-zielonych. Poza tym kontuzje wyeliminowały środkowego obrońcę Mario Malocę oraz defensywnego pomocnika Simeona Sławczewa. Chorwat opuści trzecie, a Bułgar czwarte kolejne spotkanie. "Milos to wiodąca postać naszego zespołu. Jego brak będzie z pewnością widoczny i odczuwalny. Na szczęście pozostali zawodnicy są zdrowi, a kandydatem do gry w podstawowym składzie jest trzeci Serb Aleksandar Kovacević, który został ofiarą przepisu dopuszczającego występ tylko dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej. Kovacević pali się do gry, a za nim przemawia również to, że dał bardzo dobrą zmianę w wygranym 3-0 ostatnim spotkaniu ze Śląskiem Wrocław" - podsumował Nowak.Zapraszamy na relację na żywo z meczu Korona Kielce - Lechia Gdańsk!Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnychWyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy