Bohdan Wjunnyk został w środę zaprezentowany jako nowy nabytek Lechii Gdańsk. Wcześniej złożył podpis na kontrakcie obowiązującym do 30 czerwca 2028 roku. "Witamy i życzymy powodzenia" - obwieszczono w klubowych mediach społecznościowych. Chodzi o 21-letniego snajpera. Młody, perspektywiczny, w dodatku pozyskany bez kwoty odstępnego. Wydawało się, że Lechia zrobiła znakomity interes. To miała być żyła złota. Peszko i spółka stracili miliony Ukraińcy wychodzą z kontrą. Lechia będzie musiała walczyć o snajpera w sądzie? Tymczasem nazajutrz odezwali się przedstawiciele Szachtara Donieck. Okazało się, że Wjunnyk... wcale nie jest taki niezależny, jak deklarował. Ukraiński klub twierdzi, że piłkarz zerwał jednostronnie kontrakt. Zapowiedziano wejście na drogę sądową. "Bohdan Wjunnyk nie wrócił do klubu po zimowych wakacjach, pomimo obowiązującego kontraktu z klubem do 30 czerwca 2025 roku. Klub wielokrotnie oferował piłkarzowi możliwość dołączenia do zespołu, jednak piłkarz te oferty odrzucał. Później piłkarz zapowiedział jednostronne rozwiązanie umowy z Szachtarem z dniem 22 lutego 2024 r." - czytamy w opublikowanym komunikacie. "Szachtar nie zgadza się z rozwiązaniem umowy i złoży pozew do odpowiednich właściwych organów przeciwko piłkarzowi i klubowi Lechia Gdańsk" - to dalsza część oświadczenia. Zażarta walka o Ekstraklasę. Kuriozalny film Wisły Kraków Wjunnyk jest graczem Szachtara od 2017 roku. W pierwszej drużynie rozegrał do tej pory 12 meczów. W ostatnim czasie przebywał na wypożyczeniu w FK Mariupol, Grazer AK i FC Zurich. Gdzie spędzi najbliższą wiosnę? To pytanie pozostaje otwarte. Gdańszczanie walczą w tym sezonie o powrót do PKO Ekstraklasy. Po 22. kolejkach zajmują pozycję wicelidera, co gwarantuje bezpośrednią promocję. Do otwierającej stawkę Arki Gdynia tracą dwa punkty.