Komplikuje się proces sprzedaży Lechii Gdańsk. Oferta Michała Brańskiego nie spotkała się z uznaniem Adama Mandziary, który ostatnio powrócił do rady nadzorczej klubu, a pozycji głównego rozgrywającego tak naprawdę nigdy na stałe nie opuścił. - Nie zrażam się, podtrzymuję z partnerami gotowość wzięcia klubu na nasze barki i walkę o powrót do Ekstraklasy - skomentował krótko powyższą informację Michał Brański. Brański tego nie potwierdził, ale nam udało się ustalić, że oferta dotyczące przejęcia klubu opiewa na około 5,4 mln zł - 36 miesięcznych rat po 150 tysięcy złotych. Dużo to czy mało? Biorąc pod uwagę, że rozmowy z Pacific Media Group (który ostatecznie przejął GKS Tychy) w 2022 r. oscylowały w okolicy kilkunastu milionów euro to mało. Z drugiej strony władze Wrocławia wystawiły niedawno miejscowy Śląsk na sprzedaż za 8,5 mln złotych. Śląsk Wrocław to klub z problemami, ale jednak mniejszymi niż Lechia, w dodatku w kolejnym sezonie będzie grał w Ekstraklasie, gdzie środki dotyczące praw medialnych są zupełnie inne niż na jej zapleczu. Przypomnijmy, że wcześniej przedsiębiorca z branży IT, współwłaściciel Wirtualnej Polski szacował możliwości wkładu do budżetu klubu na 7-8 mln złotych na sezon. Kilka dni temu pisaliśmy o kosztach Lechii za sam zakończony sezon 2022/23, które przewyższyły przychody o około 15-17 mln. Ten artykuł spotkał się ze sporym odzewem, rozdzwoniły się telefony, głównie po to by prostować informację o długu jako zaniżoną. Adam Mandziara odrzucił ofertę Michała Brańskiego w sprawie Lechii Gdańsk W skądinąd ciekawym wywiadzie, który ukazał się na łamach "Dziennika Bałtyckiego", Michał Brański mówił m.in.:- W mojej ocenie jest jeden element, który może uratować całą sytuację. Bez rozwiązania tego problemu będzie trudno komukolwiek przejąć klub. Myślę, że obecny właściciel powinien uregulować wszystkie zobowiązania względem pracowników, piłkarzy, itd. W klubie trzeba posprzątać, a po drugiej stronie są ludzie, którzy mają na to środki, a myślę tutaj o rodzinie Wernze. To właśnie rodzina Wernze powinna poczuć się do odpowiedzialności, a taki klub jak Lechia nie powinien dziś stać nad przepaścią. Wierzę, że dałbym radę dojść do porozumienia z gdańskim Ratuszem, Energą czy innymi partnerami biznesowymi.(...) Cierpliwie czekam. Kluczowe będzie podejście właściciela z Niemiec. Takiej legendy, jak Lechia, nie traktuje się w taki sposób. Dla aktualnego właściciela to powinna być teraz sprawa honoru. W środę miała się odbyć konferencja prasowa Ziemowita Deptuły. Z powodu innych obowiązków prezesa Lechii Gdańsk spotkanie z przedstawicielami mediów zostało przesunięte na inny termin. Kiedykolwiek się ta konferencja odbędzie, na pewno będzie ciekawie i nie zabraknie interesujących pytań. Za tydzień, 14 czerwca drużyna Lechii Gdańsk ma rozpocząć przygotowania do nowego sezonu w I lidze. Nie wiadomo w jakim składzie i kto ją poprowadzi. Te zagadki powinny wyjaśnić się już niebawem. Maciej Słomiński, INTERIA