Jakieś fatum wisi nad Lechią Gdańsk. Fatalna gra i lokata w ogonie ekstraklasowej tabeli oraz równie zła sytuacja finansowa i organizacyjna. Ale to wszystko nic, to można naprawić, poza tym to tylko piłka nożna - najważniejsza z rzeczy nieważnych, jak mawiał nasz święty rodak, papież Jan Paweł II. Nikt nie zasługuje na tragiczną śmierć, a najbardziej nie zasługują najmłodsze dzieci, czemu one są winne? Po piątkowym meczu pomiędzy Lechią Gdańsk i Legią Warszawa doszło do tragicznego wypadku - na remontowanym odcinku trasy S7 ciężarówka wjechała w sznur samochodów stojących w korku, który był spowodowany przez przewóz materiałów ponadgabarytowych. Pierwsze doniesienia mówiły o dwójce dzieci z okolic Straszyna, które straciły życie w wypadku. Nikodem i Mikołaj trenowali piłkę nożną w klubie Escola Pruszcz Gdański, całe życie było przed nimi, być może kiedyś zagraliby na chwałę Lechii Gdańsk? Chłopy byli na meczu i dobrze się bawili, niestety to były ich ostatnie zawody sportowe w życiu. Mali piłkarze zostali pięknie upamiętnieni w niedzielę wieczorem na macierzystym obiekcie Biało-Zielonych przy Traugutta 29, tam swoje mecze w A klasie rozgrywa Tylko Lechia Gdańsk, klub powołany do życia przez gdańskich kibiców. Na pewno minutą ciszy zostanie poprzedzone spotkanie piłki nożnej kobiet pomiędzy Polską i Rumunią, które zostanie rozegrane na Polsat Plus Arenie we wtorek 29 października o godz. 18. Dystrybucję darmowych wejściówek na sektor dopingowy na ten mecz prowadzi lokalny ośrodek projektu społecznego "Kibice Razem". Tragiczny wypadek. Nie żyją młodzi kibice Lechii Gdańsk Dotarliśmy do relacji jednego z uczestników wypadku, pana Andrzeja ze Skórcza, wiernego kibica Lechii, który podzielił się z nami opisem dramatycznych zdarzeń: - Kilka samochodów dalej był mały samochód, Peugeot albo Fiat Panda, dało się dostrzec małe dziecko w foteliku. Było w nienaturalnej pozycji, to chyba jedna z ofiar. Obok siedział jego brat albo kolega, przytomny, jego udało się uratować - mówił nam pan Andrzej. To nie koniec tragicznych informacji związanych z gdańskim klubem. W poniedziałkowy wieczór stowarzyszenie kibiców Lechii, "Lwy Północy" podało informację o śmierci rodzeństwa z okolic Malborka - Tomka i Elizy. Według nieoficjalnych informacji, ich ojciec wziął ich na mecz pierwszy raz w życiu.