W doliczonym czasie gry z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza dwóch rezerwowych Lechii Gdańsk ustaliło wynik spotkania na 2-0. Brazylijczyk Conrado Buchanelli Holz pomknął po skrzydle, dograł piłkę do Flavio Paixao, który z łatwością skierował ją do siatki. To jedna z łatwiejszych bramek spośród 98 zdobytych do tej pory przez Portugalczyka w Ekstraklasie. - Na początek tej akcji chciałem piłkę przejąć, ale potem zobaczyłem że dochodzi do niej Conrado. Pobiegłem do środka i czekałem na piłkę, już mówiłem naszemu Brazylijczykowi, że odwdzięczę się dobrą kolacją w tygodniu. Conrado to super piłkarz, bardzo pomaga drużynie, bardzo dużo nam daje - powiedział po meczu Flavio Paixao. Bramka padła w doliczonym czasie gry, a w 77. minucie 4677 widzów (oficjalna frekwencja) było świadkami pobicia rekordu przez portugalskiego snajpera. Otóż Flavio wystąpił po raz 208 w Ekstraklasie, tym samym przebił osiągnięcie dotychczasowego rekordzisty Biało-Zielonych, legendarnego stopera Romana Korynta. - Każdy rekord jest ważny, jestem wdzięczny że moje nazwisko zapisało się w historii klubu. Nie sądziłem, że tego dokonam, jestem bardzo szczęśliwy. Przede mną jeszcze jeden cel, najważniejszy - zdobycie 100 bramek, zostało jeszcze sześć meczów i dwie bramki do zdobycia. Walczymy również o cel drużynowy - o puchary dla Lechii Gdańsk - podkreślił 37-letni zawodnik. Napastnik Lechii Gdańsk, Flavio Paixao o dwie bramki od setki goli Gol strzelony "Słoniom" był dopiero pierwszą bramką Flavio w 2022 r. Jego rola w drużynie jest dziś mniejsza niż kiedyś. W ostatnich pięciu meczach wchodził na boisko na końcówki spotkań, siłą rzeczy miał wówczas niewiele czasu, by wpisać na listę strzelców. - Nigdy w mojej karierze nie byłem w takiej roli, że gram po 10-15 minut, w meczu - to niezgodne z moją mentalnością. Ja chcę zawsze być numerem 1, zawsze chce wygrać ligę, mistrzostwo, koronę króla strzelców Ekstraklasy, być najlepszym strzelcem Lechii Gdańsk. Są piłkarze, którzy lubią zaczynać mecz na ławce, pijesz kawę, pijesz piwo, nie masz celu. Ale to nie ja. Ja muszę zawsze walczyć o coś więcej. Moja głowa nigdy nie zaakceptuje bycia numerem 2, nigdy nie zmienię swej mentalności - zaznaczył Flavio Paixao, którego autobiografia, która jest jednocześnie motywacyjnym poradnikiem, pobiła rekordy sprzedaży w Gdańsku. Pomimo pobicia rekordu występów w Lechii i zbliżenia się do "setki" na odległość dwóch bramek, Flavio Paixao daleko było do zadowolenia z gry drużyny po meczu z Bruk-Betem. - Jeśli ktoś jest zadowolony z tego meczu, nie ma dla niego miejsca w Lechii Gdańsk, ktoś taki nie ma pojęcia o piłce nożnej. Jesteśmy zadowoleni z trzech punktów, ale musimy patrzeć realnie, nie może być tak, że rywal który jest blisko dołu tabeli ma tyle szans do zdobycia bramki. W takim meczu musimy dominować 90 minut. Z mojej perspektywy drużyna jest bardzo zmęczona fizycznie, nie mamy siły. Kiedy piłkarz jest zmęczony, głowa nie pracuje dynamicznie. Brakuje nam świeżości. To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu, musimy coś z tym zrobić. Z mojego punktu widzenia nie mieliśmy siły iść do przodu, do pressingu. Wiem jaki jest nasz potencjał, wiem jak graliśmy kilka miesięcy temu, byliśmy dynamiczni i silni. Teraz tego brakuje. Fizycznie wyglądamy bardzo słabo - powiedział portugalski napastnik Lechii. Mimo bardzo przeciętnej gry, Lechia Gdańsk jest czwarta w tabeli Ekstraklasy - wobec gry Rakowa Częstochowa z Lechem Poznań w finale Pucharu Polski - ta lokata da grę w eliminacjach Ligi Konferencji w sezonie 2022/23. Jakie są prognozy kapitana gdańskiej drużyny na końcówkę sezonu? - Zawsze mówiłem, że drużyna w Ekstraklasie która jest w 10 meczach sezonu jest lepsza fizycznie idzie w górę, ci którzy są zmęczeni idą w dół. Jestem tu osiem lat i końcówka każdego sezonu tak wygląda - zakończył Flavio Paixao, zawodnik Lechii Gdańsk. Maciej Słomiński