"Od dłuższego czasu prowadzimy rozmowy z kilkoma zawodnikami, ale niektórzy postawili warunki, które są przez nas nie do przyjęcia. Piłkarze muszą zejść na ziemię, bo na razie żądają abstrakcyjnych kwot. A później dziwimy się, dlaczego polska piłka wygląda tak, a nie inaczej. Powód jest bardzo prosty - w naszej Ekstraklasie gracze są generalnie przepłacani" - dodał Probierz. Gdański szkoleniowiec nie zamierza jednak zdradzić, na jakich pozycjach planuje wzmocnić zespół. Nietrudno się domyślić, że w tym gronie jest napastnik oraz boczny i środkowy pomocnik. W 16 spotkaniach biało-zieloni zdobyli 19 punktów i zajmują w tabeli 11. miejsce. Po udanym początku gdańszczanie wyraźnie jednak spuścili z tonu. W pierwszych pięciu meczach Lechia wywalczyła 11 punktów, podczas kiedy w kolejnych 11 zaledwie osiem. Dwa ostatnie spotkania ekipa trenera Probierza przegrała - bolesna była zwłaszcza poniesiona w kiepskim stylu porażka 1-3 z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. W tym kontekście przerwa na reprezentację może dla tej drużyny okazać się bardzo korzystna. "Z jednej strony na pewno, bo mamy nad czym pracować. Staramy się coś zmienić, kombinujemy, niemniej w piłce pewnych elementów nie da się nagle radykalnie zastąpić innymi. Moim zdaniem tylko dzięki systematycznej pracy i doborem odpowiednich ludzi do właściwych schematów można coś osiągnąć. Z drugiej strony taka pauza nie jest nam na rękę, bo zbyt długo trzeba czekać na kolejny mecz. Do zespołu wkrada się niepewność, bo nikt nie wie, jak na boisku zweryfikowana zostanie nasza praca" - wyjaśnił. Na finiszu tegorocznych rozgrywek poprzeczka zostanie gdańszczanom zawieszona bardzo wysoko. Najpierw zmierzą się u siebie z Ruchem Chorzów, następnie czekają ich dwa wyjazdy do Jagiellonii Białystok i Cracovii, a na zakończenia zagrają z zespołami otwierającymi tabelę - Legią Warszawa w Gdańsku oraz Górnikiem w Zabrzu. "Zawsze powtarzam, że w naszej ekstraklasie nie ma łatwych meczów. Widać to zwłaszcza po wielu zaskakujących wynikach, których jeszcze wiele razy będziemy świadkami" - zauważył. Ostatnio w Gdańsku ponownie zaczął się pojawiać współwłaściciel Lechii Andrzej Kuchar, który regularnie uczęszcza na treningi zespołu. "Z tego nie należy wyciągać żadnych wniosków. Niezależnie od tego, czy prezes Kuchar jest w Gdańsku, czy go tu nie ma, jesteśmy w stałym kontakcie i bardzo często rozmawiamy" - zapewnił 41-letni szkoleniowiec. W czasie przerwy na mecze reprezentacji Lechia nie zagra żadnego sparingu. Spora grupa zawodników z pierwszego zespołu wystąpi natomiast w sobotnim meczu trzecioligowych rezerw z Polonią Gdańsk. Poza tym po drobnych urazach w trening powoli wchodzą bramkarz Mateusz Bąk oraz pomocnicy Marcin Pietrowski i Daisuke Matsui. Z kolei obrońcy Rafał Janicki i Adam Pazio zostali powołani do młodzieżowej reprezentacji Polski na eliminacyjne mecze mistrzostw Europy z Maltą i Grecją.