Wszystko przez pogodę. Aura zaskoczyła gospodarzy. Mocno padający śnieg przykrył całą murawę, ale nie to było najgorsze. Organizatorzy pojedynku zabrali się za odśnieżanie, ale brakowała czerwonego pigmentu, którym trzeba pokryć linię, aby były widoczne dla sędziów. - To nienormalna sytuacja - powiedział Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, które jest właścicielem stadionu przy ul. Traugutta. Jak podała stacja Canal + sytuację utrudnia fakt iż... na stadionie przy Traugutta nie można jednocześnie zapalić jupiterów i włączyć podgrzewanej murawy. Pozostaje więc wybrać: albo mecz na podgrzanym boisku przy zgaszonych światłach, albo mecz przy dobrej widoczności, za to na "lodowisku".