"Wszyscy stawiają nas w roli faworyta, bo w powszechnej opinii Lechia ma nazwiska i piłkarzy. My jednak twardo stąpamy po ziemi, bo wiemy, że przed meczem nikt jeszcze nie dostał puntów. Poza tym Ruch to bardzo solidna drużyna z charakterem, która posiada doświadczonych piłkarzy, a oni skrupulatnie realizują boiskowe założenia. Dla każdego jest to niewygodny przeciwnik, który na pewno w poprzednim sezonie nie zajął trzeciego miejsca przez przypadek" - zauważył Makuszewski. Chorzowianie w kiepskim stylu rozpoczęli ligowe rozgrywki, bo przegrali trzy pierwsze mecze. Później radzili sobie jednak znacznie lepiej i w kolejnych trzech spotkaniach zdobyli pięć punktów. "Nasz niedzielny przeciwnik bardzo dobrze zaprezentował się w konfrontacji z Wisłą w Krakowie. Z kolei w meczach z Piastem i Lechem miał trochę szczęścia, ale sam też temu fartowi pomógł. Wiemy, że w niedzielę czeka nas ciężkie spotkanie. Nie ukrywam jednak, że przed przerwą na reprezentację chcemy zdobyć trzy punkty, aby w dobrych nastrojach jak najlepiej przepracować najbliższe dwa tygodnie" - przyznał. Cztery poprzednie mecze pomiędzy tymi zespołami, z czego trzy w minionym sezonie, zakończyły się remisem. Poza tym Ruch po raz ostatni wygrał w Gdańsku we wrześniu 1986 roku, kiedy pokonał Lechię 1-0. W tych rozgrywkach "Niebiescy" musieli godzić ligowe obowiązki z grą w eliminacjach Ligi Europejskiej. W czwartek chorzowianie przegrali w Kijowie po dogrywce 0-1 z Metalistem Charków. "Ruch będzie miał z pewnością w nogach ten mecz i podróże, ale my na to nie patrzymy. Koncentrujemy się na sobie, bo wiemy, że musimy wyjść na boisko i zagrać swoje" - dodał. W sześciu pierwszych meczach biało-zieloni zdobyli 10 punktów, na co złożyły się trzy zwycięstwa i remis. 25-letni boczny pomocnik uważa, że o ile ten dorobek jest dość przyzwoity, o tyle do gry jego drużyny można mieć jeszcze pewne zastrzeżenia. "Prezentujemy bardzo nierówną dyspozycję i dobre momenty przeplatamy słabymi. Do tej pory nie było jeszcze meczu, w którym przez 90 minut zagralibyśmy na naszym normalnym poziomie. Zapewne mamy problemy z koncentracją, czasami też, jak przed inauguracyjnym występie w Białymstoku z Jagiellonią, jesteśmy za bardzo spięci. Przed tym spotkaniem czułem się nabuzowany i zostałem przemotywowany. Do walki byłem świetnie przygotowany, ale do gry już niekonieczne" - skomentował. W przerwie letniej oraz w trakcie trwania tego sezonu Lechia pozyskała aż 19 piłkarzy, w tym 11 obcokrajowców. I to również ma według Makuszewskiego wpływ na nierówną postawę drużyny na początku ligi. "Jeśli weźmie się 10 ludzi z ulicy, to oni też nie będą od razu zgodnie rozmawiać na jeden temat. Tak jest również z zespołem, który natychmiast nie będzie grać tego samego. Mamy wielu nowych chłopaków, nie znamy się jeszcze za dobrze i razem musimy przejść przez trudny okres. Trener nie ma łatwego zadania, bo dysponując zawodnikami z różnych parafii, musi stworzyć z nich nową drużynę" - zapewnił. Pozyskany z Tereka Grozny piłkarz przekonuje również, że Lechia, w przeciwieństwie do większości zespołów, ma jeszcze spore rezerwy. "Ruch gra obecnie na 100 procent możliwości, natomiast my zaledwie na 30, może 40 procent. Czas działa jednak na naszą korzyść. Za chwilę kadra ustabilizuje się i trener będzie mógł wszystkim przekazać to samo, a nie uczyć poszczególnych zawodników nowych rzeczy. A wtedy powinniśmy, jak na polską ekstraklasę, prezentować naprawdę bardzo dobry futbol" - podsumował Maciej Makuszewski. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy</a> <a href="http://www.11na11.pl/" target="_blank">Typuj wyniki T-Mobile Ekstraklasy</a> <a href="http://www.11na11.pl/" target="_blank"></a>