Nie milkną echa kibicowskiego transparentu, który zawisł na płocie podczas ligowego meczu Lechii Gdańsk ze Śląskiem Wrocław. "Sodomici, pedały i pedofile z LGBT - łapy precz od Jana Pawła II". Umieszczono na nim także przekreślony wizerunek sierpa i młota oraz LGBT na tle tęczowej flagi. Transparent nie wisiał długo, bo ok. 20-30 minut, ale wystarczająco, żeby ten wybryk obiegł polskie media. Kilka dni po meczu list otwarty do prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy skierował Robert Biedroń. Były prezydent Słupska, a obecnie eurodeputowany napisał m.in.: "Określenie osób homoseksualnych pejoratywnymi słowami ("sodomici", "pedały") i łączenie ich z przestępstwami seksualnymi popełnianymi na dzieciach, to podżeganie do nienawiści i przemocy wobec tej grupy osób. Transparent, jak rozumiem, miał się odnosić do ujawnionych przez dziennikarzy nowych informacji dotyczących tuszowania kościelnej pedofilii i przenoszenia sprawców tych przestępstw na inne parafie, przez Karola Wojtyłę, zanim jeszcze został papieżem. Nie ma żadnego połączenia między tymi faktami a treścią nienawistnego transparentu wywieszonego na trybunie. Stadion sportowy, tak jak żadne inne miejsce publiczne, nie może być przestrzenią podżegania do nienawiści wobec żadnych grup ludzi w kontekście ich orientacji psychoseksualnej, płci, rasy czy wyznania". Wywołana do tablicy poczuła się także prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, która jest de facto gospodynią stadionu - obiekt na Letnicy jest własnością komunalną. W liście do Cezarego Kuleszy i Adama Mandziary (właściciela Lechii Gdańsk) Dulkiewicz napisała m.in.: Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz napisała list do prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy "Z oburzeniem odebrałam akt mowy nienawiści na Stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk(...) Kolejny raz na naszym stadionie wywieszono transparent, będący manifestacją ksenofobicznych i homofobicznych poglądów(...) Jego celem jest szczucie na jedną z wielu społeczności mieszkających w naszym mieście. W Gdańsku, otwartym i różnorodnym, nie ma miejsca na mowę nienawiści i propagowanie nieprawdziwych hasłem, uderzających w osoby LGBT+. Stanowczo potępiam ten akt nienawiści". Aleksandra Dulkiewicz domaga się reakcji PZPN i wyraża zdziwienie dlaczego mecz nie został przerwany: "Jestem zdziwiona brakiem reakcji sędziego i delegata PZPN, którzy nie spowodowali przerwania meczu i nie doprowadzili do usunięcia tego transparentu. Stanowczo potępiam ten akt mowy nienawiści i oczekuję od Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz organizatora mecz, klubu Lechia Gdańsk, jednoznacznej reakcji i zobowiązania się do podjęcia skutecznych działań zapobiegawczych i edukacyjnych, we współpracy z klubami kibica, aby podobne skandaliczne wydarzenia wyeliminować z naszych stadionów". Maciej Słomiński, INTERIA