Lechia Gdańsk sposobi się do gry w Ekstraklasie i eliminacjach Ligi Konferencji. Przypomnijmy, że piłkarze trenera Tomasza Kaczmarka w 1. rundzie eliminacji zmierzą się z macedońską Akademiją Pandew - te mecze odbędą się 7 i 14 lipca. W poprzednim, bardzo dobrym sezonie, Łukasz Zwoliński był kluczowym zawodnikiem ataku Biało-Zielonych, zdobył 14 bramek, ani jednej z rzutu karnego. Na finiszu poprzednich rozgrywek po ustrzeleniu pierwszego hat-tricka w karierze w meczu ze Stalą Mielec, zawodnik mówił nam: - Gdy zaczynałem swoją przygodę z piłką od zawsze mówiłem, że moim marzeniem jest gra za granicą. Udało mi się je zrealizować, wyjechałem do ligi chorwackiej, gdzie się sprawdziłem, nie wróciłem z podkulonym ogonem, byłem tam najskuteczniejszym obcokrajowcem. Życie i gra w piłkę nożną nauczyły mnie, że nie ma co za daleko planować, bo wszystko może zostać brutalnie zweryfikowane. Wiemy jak to jest z napastnikami, zagrają dobry sezon, wtedy pojawia się zainteresowanie z kraju i zagranicy. Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy w Gdańsku. "Zwolak" ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z gdańskim klubem, nic dziwnego że po tak dobrych rozgrywkach wzbudza zainteresowanie zagranicznej konkurencji. Mówiło się o ofercie z Węgier, ale najbardziej o jego względy zabiega izraelski Hapoel Beer Szewa. To wicemistrz Izraela w poprzednim sezonie, klub z którego wywodzi się m.in. znany z Wisły Kraków, Maor Melikson i w którym gra znany z Legii Warszawa, pomocnik Andre Martins. Jedna oferta z Hapoelu opiewająca na 500 tys. euro wpłynęła do Lechii Gdańsk i została odrzucona, wypłynęły również kolejne wyższe. Łukasz Zwoliński z Lechii dostał ofertę życia. Chce wyjechać - Rzeczywiście, oferta z Hapoelu pojawiła się w klubie - mówi Łukasz Zwoliński w ciekawym wywiadzie dla Wirtualnej Polski. - I to nie pierwsza, a druga lub nawet trzecia. Temat rzeczywiście jest. Rozmawiałem z prezesem. Został mi rok kontraktu. Nie chcę, żebym tylko ja coś zawdzięczał klubowi, ale żeby klub też coś zawdzięczał mi, a w ten sposób Lechia może sporo zarobić na tym transferze. Zwłaszcza, że za rok mógłbym odejść za darmo. Dla mnie czysto sportowo, a także finansowo ten kontrakt jest nie do odrzucenia. Byłbym głupi, gdybym nie usiadł z rodziną i się nad tym nie zastanowił. Piłkarsko jest to drużyna, która co roku gra w europejskich pucharach, zdobyła Puchar Izraela, a do mistrzostwa zabrakło jej dosłownie kilku punktów. Uważam, że naturalną rzeczą jest, by po dobrym sezonie w Polsce zrobić kolejny krok - przyznaje Zwoliński. 29-letni zawodnik jest w specyficznej sytuacji, bo niedawno urodziły mu się dwie córki. Mimo wszystko chce spróbować zagranicznego chleba raz jeszcze. - Od samego początku widać, że w Gdańsku czuję się jak ryba w wodzie. Urodziły mi się tutaj dwie córki. Rodzina jest szczęśliwa. To nie jest tak, że ja tu jestem na siłę. Bardzo dużo temu klubowi zawdzięczam. Trudno mi jednak powiedzieć jaka będzie decyzja Lechii. Po prostu tego nie wiem. Wszystko może się zmienić w ciągu kilku dni. Zobaczymy. Wcześniej pojawiały się inne tematy, ale nie dochodziło do konkretów. W tym przypadku jest inaczej. Uważam, że każda strona może na tym transferze wygrać - podsumowuje Łukasz Zwoliński w rozmowie w Wirtualną Polską. Maciej Słomiński, Interia