<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/jagiellonia-bialystok-lechia-gdansk,3558">INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z tego wydarzenia. Początek o 18.30</a>- Nie mam żadnych zastrzeżeń do swoich zawodników, jeśli chodzi o podejście do tego spotkania, zaangażowanie i wolę walki. Po środowej konfrontacji odczuwamy jednak ogromny niedosyt. Od 60. minuty dyktowaliśmy warunki gry i mieliśmy kilka świetnych okazji, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę - powiedział trener gdańskiego klubu Bogusław Kaczmarek.Bohaterem Lechii mógł ponownie zostać Abdou Traore, który nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Reprezentant Burkina Faso zmarnował również rzut karny, który przesądziłby o awansie jego drużyny do ćwierćfinału tych rozgrywek.- Traore bardzo to przeżył. Tuż po meczu rozpłakał się na środku boiska jak dziecko, a w szatni, kiedy chcieliśmy już jechać do domu, nie można go było oderwać od siedzenia - dodał Kaczmarek.Gdański szkoleniowiec przekonuje, że w poniedziałek kibice będą świadkami zupełnie innego spotkania. - I to nie tylko z tego względu, że w naszym zespole może już wystąpić Paweł Brożek, natomiast w ekipie gospodarzy zabraknie Ebiego Smolarka i Michała Pazdana. My na pewno zagramy w defensywie zdecydowanie uważniej niż w pierwszym meczu - zapewnił popularny "Bobo".Trener biało-zielonych ma problemy z zakwalifikowaniem bramek, jakie w środę stracił jego zespół. - To na pewno nie były futbolowe jaja. Te trafienia zdecydowanie zahaczyły o coś bardziej groteskowego. To było typowe piłkarskie "Qui Pro Quo", a pod taką nazwą funkcjonował przed wojną słynny polski kabaret. My jego współczesną wersję obejrzeliśmy w Białymstoku - ocenił Bogusław Kaczmarek.Gdańszczanie zamierzają nie tylko poprawić grę w defensywie, ale również zneutralizować prawą stronę rywali. - W środę mieliśmy sporo problemów z występującymi na tej flance Tomaszem Kupiszem i Alexisem Norambueną. W zespole gospodarzy podobał mi się również Dawid Plizga, który ma zmysł do gry kombinacyjnej - przyznał Kaczmarek.Nie wiadomo, czy w Lechii zagra chory Piotr Wiśniewski, który jednak w niedzielę rano do Białegostoku pojechał. Poza tym Łukasz Kacprzycki przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 19, a w jego miejsce powołany został 17-letni Kacper Łazaj.- W poniedziałek chcemy potwierdzić niezłą dyspozycję w ostatnich meczach z Lechem Poznań i właśnie Jagiellonią. Widać, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a poza tym bardzo duży postęp poczynił Mateusz Machaj. Niedługo w Gdańsku reprezentacja Polski zagra z Urugwajem i w mojej opinii ten chłopak zasługuje na powołanie. Machaj ma wielki potencjał i powinien być etatowym kadrowiczem przez wiele lat - stwierdził jego klubowy szkoleniowiec.Jagiellonia razem z Górnikiem Zabrze jest zespołem, który zanotował do tej pory najwięcej remisów - wynikiem nierozstrzygniętym zakończyły się bowiem aż cztery spotkania tych drużyn ("Jaga" rozegrała jednak jeden mecz mniej). Z kolei Lechia, podobnie jak Piast Gliwice, jeszcze ani razu nie podzieliła się punktami.<a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/jagiellonia-bialystok-lechia-gdansk,id,3558">Śledź tekstową relację na żywo także na urządzeniu mobilnym</a><a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2012-2013,cid,3">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>