Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Lechia - Zagłębie Długo wydawało się, że jeśli ktoś ma zagrozić Legii Warszawa w zdobyciu tytułu mistrza Polski, to będzie to Lechia Gdańsk. Gdańszczanie długo prowadzili w tabeli, będąc na jej czele po sezonie zasadniczym. Dwie kolejki przed końcem sezonu na fotel lidera niespodziewanie wskoczył jednak Piast Gliwice, który wygrał wszystkie pięć spotkań w grupie mistrzowskiej. Legia zremisowała dziś 1-1 z Pogonią Szczecin i spadła na drugie miejsce w tabeli. A Lechia? Podopieczni Piotra Stokowca dzięki wygranej mogli znaleźć się zaledwie dwa punkty za prowadzącym Piastem, ale ich gra nie wskazywała na to, by gdańszczanie byli specjalnie zmotywowani na zdobycie mistrzostwa kraju, tak jakby zadowalał ich triumf w Pucharze Polski. Co prawda to gospodarze jako pierwsi stworzyli sobie groźną sytuację, ale było to skutkiem błędu Konrada Forenca, a nie własnej inicjatywy. Bramkarz "Miedziowych" minął się z piłką w polu karnym, lecz Lukas Haraslin nie skorzystał z prezentu i mając na plecach Bartosza Kopacza z półobrotu trafił jedynie w słupek. Zagłębie zaś długo rozgrywało swoje ataki, ale nacierało też jakby bez przekonania. Przed przerwą zaliczyło jedynie dwa celne strzały, choć to i tak więcej niż Lechia. Ta celnie nie strzeliła ani razu, choć uderzała aż osiem razy. "Miedzowi" postanowili skorzystać z nieporadności rywala tuż przed przerwą. Wtedy to z rzutu rożnego dośrodkował Filip Starzyński i po odbiciu się od któregoś z zawodników futbolówka trafiła pod nogi Lubomira Guldana. Kapitan lubinian z bliskiej odległości nie dał szans Duszanowi Kuciakowi! Lechia mogła odpowiedzieć po upływie kwadransa drugiej połowy. Konrad Michalak przeszkodził jednak Flavio Paixao, gdy ten składał się do strzału i ostatecznie Portugalczyk skiksował. Chwilę później Lechia miała rzut wolny tuż przed polem karnym rywala, ale Daniel Łukasik strzelił ponad poprzeczką. Znacznie lepiej został rozegrany kolejny stały fragment gry. Po krótkim rozegraniu z Patrykiem Lipskim mocny strzał oddał Filip Mladenović, a Haraslin zmienił jeszcze tor lotu piłki, lecz uderzył prosto tam, gdzie stał Konrad Forenc. Gospodarze po przerwie nacierali i ich starania przyniosły efekt kwadrans przed końcem, choć przy zdobytej bramce pomogło im szczęście. Udział w niej miało dwóch rezerwowych - Patryk Lipski oraz Michał Mak. Strzał pierwszego z nich nie był udany, bowiem trafił prosto w nogę Maka. Ten jednak przypadkowo opanował piłkę i strzelił do bramki z bliskiej odległości. W doliczonym czasie gry szalę zwycięstwa na swoją korzyść powinno przechylić jeszcze Zagłębie, ale Patryk Tuszyński z kilku metrów nie potrafił pokonać Kuciaka. Po dzisiejszym spotkaniu Lechia ma już jedynie iluzoryczne szanse na mistrzostwo Polski. Do prowadzącego Piasta traci cztery punkty, a do drugiej Legii trzy. Zagłębie jest w analogicznej sytuacji, jeśli chodzi o grę w pucharach. W teorii jest to możliwe, ale o dwa punkty wyprzedza je Cracovia i Jagiellonia Białystok. Po meczu powiedzieli: Ben van Dael (trener Zagłębia Lubin): "Przyjechaliśmy tutaj wiedząc, że Lechia ma jeszcze ostatnią szansę, żeby wygrać walkę o mistrzostwo Polski i oczekiwaliśmy frontalnego ataku z jej strony. Na początku mieliśmy trochę szczęścia, ale z biegiem czasu wyszliśmy z cienia i też mieliśmy sytuacje bramkowe. W pierwszej połowie graliśmy za dużo oczekująco, za bardzo byliśmy cofnięci, przegrywaliśmy też za dużo drugich piłek. W przerwie zwróciłem na to wszystko uwagę zawodnikom i w drugiej połowie zagraliśmy już trochę lepiej, a przede wszystkim w końcówce meczu, kiedy sytuacje pod bramką były z jednej i drugiej strony. W ostatnich minutach gospodarze postawili wszystko na jedną kartę, ale my też mieliśmy dwie sytuacje do strzelenia bramki. W sumie jest to sprawiedliwy wynik. Tytuł mistrza Polski rozegra się między Legią Warszawa a Piastem, ale ja osobiście uważam, że to Piast będzie na pierwszy miejscu". Łukasz Smolarow (drugi trener Lechii): "Na pewno jest niedosyt. Zwłaszcza szkoda pierwszej połowy, te pierwsze 15 minut powinno zakończyć się dla nas bramką. Wydawało się, że 0-0 to coś najgorszego, co mogłoby się stać, a było jeszcze gorzej, bo straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. To, co zawiodło w naszej grze to stałe fragmenty gry, mieliśmy ich więcej niż goście i liczyliśmy, że któryś z nich przyniesie nam bramkę. W drugiej połowie chcieliśmy zdecydowanie podkręcić tempo gry, zaryzykowaliśmy, choć były też sytuacje Zagłębia po kontrach i widzieliśmy, że stawiamy na szalę wynik tego meczu. Jedna strzelona bramka, pomimo tego, że walczyliśmy do końca, nie wystarczyła. Szkoda tych sytuacji zwłaszcza z pierwszej połowy, po przerwie też brakowało nam strzałów w dogodnych momentach".Wojciech Górski Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Guldan (44.), 1-1 Mak (77.). Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Filip Mladenovic. KGHM Zagłębie Lubin: Lubomir Guldan, Filip Jagiełło, Alan Czerwiński, Bartosz Slisz, Damian Oko. Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 12 511. Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Filip Mladenovic, Błażej Augustyn, Michał Nalepa, Karol Fila - Lukas Haraslin, Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik (88. Steven Vitoria), Tomasz Makowski (61. Patryk Lipski), Konrad Michalak (61. Michał Mak) - Flavio Paixao. KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Damian Oko, Sasa Balic (66. Maciej Dąbrowski) - Bartłomiej Pawłowski, Filip Jagiełło (87. Jakub Tosik), Filip Starzyński, Bartosz Slisz, Damjan Bohar (75. Alan Czerwiński) - Patryk Tuszyński. Ekstraklasa: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz Ranking Ekstraklasy - sprawdź!