Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych W środę w ekipie Lechii doszło do rewolucji. Dotychczasowy pierwszy trener Piotr Nowak objął stanowisko dyrektora sportowego, a jego asystent, szef sztabu przygotowania fizycznego Adam Owen został głównym szkoleniowcem zespołu. Walijczyk, pracujący w klubie od czerwca tego roku, na początku miał trudne zadanie, bo mecz przeciwko wiceliderowi. Owen nie zmienił wiele w porównaniu do poprzednika. Na środku obrony wystąpił Michał Nalepa, który zastąpił pauzującego za kartki Błażeja Augustyna. Ustawieniem nadal było 3-4-3, z tym, że wspomagający Marca Paixao, Milosz Krasić i Joao Oliveira operowali bardziej za plecami środkowego napastnika. W pierwszej połowie gospodarze mieli optyczną przewagę, ale niewiele z tego wynikało. Piłkarze Lechii częściej atakowali, ale w pierwszej połowie oddali zaledwie jeden celny strzał. W 15. minucie, po wrzutce w pole karne Jakuba Wawrzyniaka, obrońcy Zagłębia popełnili błąd, Mato Milosz zgrał piłkę do M. Paixao, a Portugalczyk uderzył z 11 metrów, jednak Martin Polaczek sparował ją na rzut rożny. Zagłębie rzadziej podchodziło pod bramkę rywala i też nie stworzyło sobie wielu sytuacji podbramkowych. Duszan Kuciak musiał interweniować tylko raz po strzale Jakuba Świerczoka zza pola karnego w 27. minucie. Trener Owen dokonywał zmian. Na murawie pojawili się Rafał Wolski i Flavio Paixao. I obaj brali udział w akcji bramkowej. W 60. minucie F. Paixao, w swoim pierwszym kontakcie z piłką, podał do Milosza, ten zagrał do Wolskiego, który bez przyjęcia odegrał do M. Paixao, a Portugalczyk wyłożył futbolówkę bliźniakowi. F. Paixao z pola karnego przymierzył obok Martina Polaczka. Zagłębie miało szansę na wyrównanie w 68. minucie. Jakub Świerczok zagrał do wychodzącego Alana Czerwińskiego, ale jego strzał z kąta był niecelny. W końcówce goście mieli jeszcze dwie okazje. Najpierw po niepewnym piąstkowaniu Kuciaka, na strzał nożycami zdecydował się Jarosław Jach, ale Słowak zdążył odbić piłkę na rzut rożny. Po chwili z bliska "główkował" inny stoper Bartosz Kopacz, jednak Kuciak był na posterunku. Lechia odniosła trzecie zwycięstwo w tym sezonie, ale pierwsze na własnym boisku. Pawo Lechia Gdańsk - KGHM Zagłębie Lubin 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Flavio Paixao (60. z podania Marco Paixao).Lechia: Duszan Kuciak - Grzegorz Wojtkowiak, Michał Nalepa, Jakub Wawrzyniak - Mato Milosz, Simeon Sławczew, Daniel Łukasik, Mateusz Lewandowski (73. Paweł Stolarski) - Milosz Krasić (59. Flavio Paixao), Marco Paixao, Joao Oliveira (53. Rafał Wolski). KGHM Zagłębie: Martin Polaczek - Lubomir Guldan, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach - Alan Czerwiński (67. Arkadiusz Woźniak), Adam Matuszczyk, Jarosław Kubicki, Łukasz Janoszka - Bartłomiej Pawłowski (65. Filip Jagiełło) - Jakub Świerczok, Patryk Tuszyński (80. Adam Buksa).Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Żółta kartka - Tuszyński. Widzów 9399. Po meczu powiedzieli: - Zagraliśmy słabsze spotkanie, ale pomimo tego nie musieliśmy go przegrać. Szkoda sytuacji, jakie stworzyliśmy sobie w końcówce. Na pewno potrafimy grać lepiej, szybciej i konkretniej, czyli tak jak we wcześniejszych meczach. W tej potyczce byliśmy za wolni i schematyczni, brakowało nam zmiany tempa, zdecydowania i konkretów w postaci strzałów i dośrodkowań. Do Lubina wracamy z wielkim niedosytem, bo moim zdaniem podział punktów byłby sprawiedliwym wynikiem - ocenił trener Zagłębia, Piotr Stokowiec. - Po zmianie trenera nie widziałem wielkiej zmiany w Lechii. Gospodarze prezentowali się tak jak w poprzednich spotkaniach, zarówno jeśli chodzi o grę, jak i ustawienie. To spotkanie przypominało szachy, bo grał system na system. W takich konfrontacjach to błędy indywidualne decydują, czy bramkę się traci czy się ją zdobywa. Możemy mieć do siebie pretensje, że od początku nie poszliśmy odważnie do przodu, ale z drugiej strony nie chcieliśmy się odkryć. Poza tym rywale zagęścili tyły, a nasz szybki atak słabo dziś funkcjonował. Lechia dysponuje jednak dużym potencjałem. To jest groźna drużyna i na pewno będzie groźna dla innych zespołów - dorzucił szkoleniowiec "Miedziowych". - Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni, bo zrealizowaliśmy prawie wszystkie przedmeczowe założenia, odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo i zdobyliśmy pierwsze trzy punkty u siebie. Mam nadzieję, że z czasem będziemy grali lepiej, ale na razie cieszymy się z tego, co w piłce jest najważniejsze, czyli z wygranej - powiedział trener Lechii, Adam Owen. - W "osiemnastce" zabrakło Lipskiego, który dołączył do nas w trakcie sezonu i nie przeszedł tradycyjnego okresu przygotowawczego. Patryk ma braki fizyczne, ale bardzo ciężko pracuje, aby te zaległości nadrobić. Rozmawiałem z nim przed spotkaniem i ze zrozumieniem przyjął moją decyzję - dodał. - Teraz mamy dwutygodniową przerwę na reprezentację. Była nam wcześniej potrzebna, ale teraz nie jest nam na rękę. Odnieśliśmy zwycięstwo i zawodnicy odzyskali wiarę w siebie, zatem chcielibyśmy to kontynuować - zakończył. Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy