W rocznicę zdobycia drugiego Pucharu Polski przez Lechię Gdańsk, <a href="https://sport.interia.pl/klub-lechia-gdansk/news-lechia-gdansk-maciej-kalkowski-moge-byc-lucjanem-brychczym-l,nId,4471479">Maciej Kalkowski mówił Interii</a>, że "może być Lucjanem Brychczym gdańskiego klubu", co miało oznaczać bycie "wiecznym asystentem". Stało się inaczej, trener Kalkowski w październiku 2020 r. opuścił Lechię, po 30 latach pobytu na obiekcie przy Traugutta 29 w Gdańsku-Wrzeszczu. 21 lat z tego stanowiła kariera zawodnicza, pozostałe dziewięć trenerska. Z Gdańska Kalkowski wyjechał do Torunia, by pracować w III-ligowej Elanie. Bieżące rozgrywki Kalkowski rozpoczął jako asystent swego dobrego znajomego, Michała Probierza w Cracovii. Panowie znali się ze wspólnej pracy w Lechii Gdańsk w latach 2013-14 i zdaje się, że przypadli sobie do gustu. Maciej Kalkowski wraca do Lechii Gdańsk Trener Kalkowski wrócił nawet w pasiastych barwach na gdański stadion kilka tygodni temu, by ulec Lechii Gdańsk 0-3, choć przebieg spotkania długo nie wskazywał na taki wynik. Z wypowiedzi na oficjalnej stronie Lechii wynika, iż już wówczas zgłaszał Michałowi Probierzowi chęć powrotu do Gdańska. - O mojej chęci odnośnie powrotu do Gdańska trener Michał Probierz wiedział od kilku tygodni. Spowodowane to było moją sytuacją rodzinną, a trener oraz klub wykazali się wielkim zrozumieniem wobec mojej osoby. Chciałbym im za to serdecznie podziękować. W ostatnich dniach otrzymałem telefon od trenera Tomasza Kaczmarka, który zaproponował mi miejsce w swoim sztabie. Są kluby, którym się nie odmawia i bardzo cieszę się ze swojego powrotu do Lechii - powiedział Maciej Kalkowski. 47-letni Kalkowski posiada najwyższą licencję trenerską - UEFA PRO, dzięki której teoretycznie mógłby samodzielnie prowadzić zespoły w polskiej Ekstraklasie. Wybrał jednak bycie "Lucjanem Brychczym Lechii Gdańsk". Od dziś jest najbliższym współpracownikiem pierwszego trenera Lechii, Tomasza Kaczmarka. Maciej Słomiński