Problemy finansowe w Lechii Gdańsk powtarzają się od kilku lat. W ostatnim pięcioleciu klub był dwukrotnie karany ujemnymi punktami za nie wywiązanie się ze wszystkich zobowiązań licencyjnych. Lechia płaciła po czasie, ale płaciła dobrze, więc piłkarze cierpliwie czekali nie spiesząc się z rozwiązywaniem kontraktów. Wyraźna zmiana nastąpiła na przełomie lat 2019 i 2020. Trójka piłkarzy została odsunięta od treningów z pierwszym zespołem - Sławomir Peszko, Artur Sobiech i Rafał Wolski. Sobiech stosunkowo szybko znalazł nowego pracodawcę - turecki klub Fatih Karagumruk. Pozostała dwójka trenowała z rezerwami i czekała na przelewy z wynagrodzeniami. Wolskiemu cierpliwość skończyła się jako pierwszemu - w pierwszym możliwym terminie złożył w PZPN oświadczenie o rozwiązaniu kontraktu z winy klubu. Peszko chwilę się wahał, ale ostatecznie podążył śladami "Wolaka" i również rozwiązał kontrakt z winy klubu z powodu braku terminowego wypłacenia należnych wynagrodzeń. Lechia złożyła wniosek do Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych o ustalenie bezskuteczności niniejszego działania, jednak sprawa została rozstrzygnięta na korzyść zawodnika. Gdańszczanie wyraźnie narzekają na nadmiar środków, ponieważ złożyli kolejne odwołanie do wyżej wymienionej Izby i (cóż za niespodzianka!) ponownie zapadł wyrok dla zawodnika korzystny. Jakie argumenty podnosiła Lechia? Otóż zaległe środki ostatecznie trafiły na rachunek zawodnika. Tego żadna ze stron nie neguje, chodzi o to, że przelew dotarł zbyt późno, po czasie. Dodatkowo sposób rozwiązania tego sporu, przeciąganie decyzji do ostatniej możliwej chwili zadziałał na Peszkę w ten sposób, że postanowił odegrać się na byłym pracodawcy. - Działająca przy PZPN w drugiej instancji Izba Ds. Rozwiązywania Sporów Sądowych orzeczeniem z dn. 6 października 2020 roku potwierdziła pełną zasadność rozwiązania kontraktu piłkarskiego przez Sławomira Peszko z wyłącznej winy Lechii Gdańsk SA. Tym samym wyrok potwierdził istniejące naruszenia przez klub zasady stabilności kontraktowej polegającej na uporczywym uchybianiu terminowi zapłaty bezspornie należnego zawodnikowi wynagrodzenia, a następnie terminowi wyznaczonemu klubowi w skierowanym do niego wezwaniu do zapłaty. Jesteśmy usatysfakcjonowani z zapadłego orzeczenia, przy czym o szczegółach będzie można więcej powiedzieć po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia - powiedział Interii adwokat Lech Kaniszewski, reprezentujący zawodnika w sporze z klubem. Jaki będzie dalszy los sporu? Lechii przysługuje prawo do odwołania się od wyroku do CAS - Court of Arbitration for Sport - chodzi o Sportowy Sąd Arbitrażowy w Lozannie. Problem w tym, że do tej pory wszystkie spory rozstrzygane przez to ciało Lechia przegrała, a odwołanie kosztuje kilka dobrych tysięcy euro. Po rozwiązaniu kontraktu z Lechią, Sławomir Peszko pomimo licznych propozycji z Ekstraklasy postanowił związać się z Wieczystą Kraków, klubem występującym w klasie okręgowej. "Peszkin" wyraźnie bawi się grą na tym poziomie. W ostatnim meczu ligowym Wieczysta rozgromiła Borek Kraków aż 13-0. Maciej Słomiński