W pierwszym spotkaniu Rapid - Lechia, rozgrywanym w ramach eliminacji do Ligi Konferencji Europy, padł bezbramkowy remis. Wydawało się, że Lechia Gdańsk ma spore szanse, aby w dwumeczu pokonać austriacką drużynę i awansować do trzeciej rundy. Niestety rewanżowe starcie źle rozpoczęło się dla gdańszczan, którzy stracili szybkie dwie bramki - w 16. i 18. minucie, a dodatkowo swoją cegiełkę dołożyli arbitrzy. Lechia Gdańsk pokrzywdzona! Poważny błąd sędziów Druga bramka dla Rapidu Wiedeń została zdobyta po strzale z rzutu karnego. Niestety, szwajcarscy sędziowie, na czele z Alessandro Dudic, popełnili poważny błąd, gdyż "jedenastki" być nie powinno. Na tym etapie rozgrywek Ligi Konferencji nie ma jeszcze dostępnego systemu VAR, a więc nikt nie mógł przyjść z pomocą sędziom. Jedyną osobą, która mogła dokładnie widzieć miejsce przewinienia był sędzia asystent. Niestety nie zauważył on tego, że do przewinienia doszło tuż przed linią pola karnego. Sędzia meczu Lechia - Rapid w 17. minucie odgwizdał rzut karny za faul na Guido Burgstaller. Faul był ewidentny, ponieważ będący za napastnikiem Jakub Kałuziński zahaczył kolanem nogi swojego przeciwnika, powodując jego upadek. Przy tak dynamicznej akcji, nawet najmniejszy kontakt może wytrącić z równowagi i powalić przeciwnika. Niestety, powtórki nie pozostawiają złudzeń, że faul miał miejsce przed polem karnym. Rzutu karnego być nie powinno. Lechia skrzywdzona przez sędziów Guido Burgstaller został zahaczony tuż przed polem karnym, jednak upadł już w "szesnastce". Zgodnie z przepisami gry, oceniamy miejsce przewinienia, a nie miejsce upadku. W związku z tym Rapidowi Wiedeń nie należał się rzut karny, a jedynie rzut wolny sprzed pola karnego. Do rzutu karnego podszedł Marco Grull, który pokonał Dusana Kuciakai wyprowadził Rapid na dwubramkowe prowadzenie. Lechii Gdańsk należał się rzut karny. Fatalna decyzja sędziów W 87. minucie, gdy Lechia zdobyła kontaktową bramkę, doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Rapidu. Do dośrodkowania wyskoczył Flavio Paixao i Emanuel Aiwu. Napastnik gdańskiego zespołu chciał przyjąć piłkę na klatkę piersiową, lecz w tym momencie wpadł w niego rywal, który spowodował upadek Flavio. Niestety sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia, co jest poważnym błędem. Emanuel Aiwu wykonał atak na zawodnika, a nie na piłkę, a zatem to powinien być faul i rzut karny dla Lechii Gdańsk. "Jedenastka" w końcówce spotkania byłaby idealną okazją na doprowadzenie do remisu i szansy na awans do trzeciej rundy. Niestety szwajcarscy sędziowie w meczu Lechia - Rapid popełnili dwa poważne błędy. Oba na niekorzyść gdańskiej Lechii, co miało realny wpływ na awans do trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Czytaj także: Pewny awans Rakowa do kolejnej rundy Ligi Konferencji Europy Czytaj także: Barcelona nie zwalnia tempa. Kolejny transfer ogłoszony