W obecnym sezonie Lechia Gdańsk jest drużyną środka tabeli. Do wcześniejszych trzech wygranych i porażek dorzuciła remis <a href="https://sport.interia.pl/klub-kghm-zaglebie-lubin/news-zaglebie-lubin-lechia-gdansk-1-1-w-meczu-8-kolejki-ekstrakla,nId,4811636" target="_blank">1-1 z Zagłębiem w Lubinie</a>. Na bramkę kapitana "Miedziowych" Lubomira Guldana na samym początku spotkania, odpowiedział rzutem karnym kapitan Lechii, Flavio Paixao. - To już tradycja, że wspólnie z Zagłębiem stwarzamy tu w Lubinie dobre widowiska. Tak było ostatnim razem, gdy padł niecodzienny remis <a href="https://sport.interia.pl/klub-kghm-zaglebie-lubin/news-zaglebie-lubin-lechia-gdansk-4-4-w-26-kolejce-ekstraklasy,nId,4364357" target="_blank">4-4</a>, tak było dziś. Był dziś potencjał na cztery bramki, stworzyliśmy sporo sytuacji. Muszę pochwalić drużynę, że mimo braku koncentracji na początku i straconej bramki nie załamaliśmy się i mocno dążyliśmy do wyrównania. Piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki, nadziewaliśmy się na kontry, Zagłębiu nie można odmówić dużej dozy jakości - powiedział po meczu trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec, który w latach 2015-17 pracował w Lubinie. - Byliśmy poirytowani ostatnim meczem z Pogonią Szczecin, gdzie brakowało finalizacji akcji. Dziś byliśmy bardziej konkretni, być może było to spowodowane lepszą płytą niż w Gdańsku, która jest tu w Lubinie. Optymistycznie podchodzimy do kolejnych meczów, myślę że prezentujemy się nieźle, trzeba jeszcze popracować nad skutecznością. Teraz będziemy grali co trzy dni, ale jesteśmy gotowi, cieszymy się że możemy grać w tych ciężkich czasach. Szanujemy remis, ale myślę, że zasłużyliśmy na coś więcej. Cieszę się, że prowadziliśmy grę i dążyliśmy do tego, by wygrać to spotkanie - podsumował trener Piotr Stokowiec. MS